Bigelow to jednak potrafi zrobić porządne męskie kino z jajami, bez patetyzmu, bez owijania w bawełne; naprawdę dobry thriller, nie jest to kino akcji, niewiele się tu dzieje, akcja toczy się wolno, poszukiwania są żmudne - i dobrze, bo jest przynajmniej wiarygodnie, a nie łubudu z efektami; ostatnia godzinka - mistrzostwo, realizacja jak i napięcie znakomicie ukazane; poza tym świetny początek z brawurową rolą Jasona Clarke'a i za całość brawa dla Jessiki Chastain i dla Desplata za fantastyczny soundtrack
Moja ocena: 8/10