Bigelow nie unika pokazywania scen tortur (podtapiania i psychicznego upokarzania), wprost obnaża porażki CIA w prowadzeniu śledztwa i konsekwentnie prowadzi narrację filmu. Bez roztkliwiania się i niepotrzebnych wybiegów oraz zbędnych pytań, czy to wszystko było dobre, czy złe? Oznacza to, że w dziele Bigelow nie znajdziemy ocen moralnych. Za to znajdziemy, jak na kobietę przystało, solidną dawkę emocji w solidnie zrobionym filmie.