Już nikt o tym nie pamięta, ale podawano w pewnych serwisach że Czesi mieli swojego człowieka
w Al qaedzie (wiem że jeśli wywiad to nie wszystko musi być prawdą) i dawali Amerykanom do
zrozumienia że coś większego się szykuje. Sami nie dokonali tego zamachu, zrobili to terroryści
przy cichym przyzwoleniu ludzi "na górze". Bush nie musiał nic wiedzieć bo mu pewnie nie
powiedziano. Dzięki "wojnie z terroryzmem" najbardziej wzbogaciły się koncerny zbrojeniowe.
I ta wersja moim zdaniem najbliższa jest prawdy.Zastanawia mnie jeszcze czy było to tylko ciche przyzwolenie czy sprokurowanie tego całego wydarzenia przez ludzi stojących ponad Bushem.
Raczej przyzwolenie czego konsekwencją był atak na Irak. Atak na WTC zwiększył zamówienia na broń i zaatakowano Afganistan. Panowie "na górze" ,w tym Cheney, jednak zdecydowali: "Jak to? A my i nasze interesy? Pozbądźmy się Huseina i zgarnijmy iracką ropę!".
Ważniejszym od powyższych było poparcie USA citizens dla Patriot Act - jeden z jego punktów mówi, że wystarczy PODEJRZENIE o współpracę z terroryzmem, by bez żadnego nakazu przeszukać komuś dom, zatrzymać go, odbierając mu na ten czas jakiekolwiek prawa obywatelskie. Chyba też coś było nt, że można na kimś takim testować leki i inne medykamenty (podobną rzecz muszą podpisać żołnierze USA).