Albo do tych którzy czytali o jakiś szczegółach.
Czy ten film nie jest przegadany? Spojrzałem teraz na czas jego trwania. Ten czas + sama historia
= przegadanie (gierki słowne jak w "Zawód szpieg" i dopiero na końcu jakaś akcja). Mam nadzieję
że się mylę.
Mylisz się. Film jest rewelacyjny, trzyma w napieciu i buduje swietna historie. Scenariusz jest naprawde niezly.
Zgadzam się z przedmówcą ... Majstersztyk jak dla mnie. Od samego początku filmu coś się dzieje i tak do samego końca.
Moim zdaniem film może być, ale żadne to cudo.
Najbardziej podobała mi się scena jak zginęło tych paru agentów CIA... dlatego, że nie lubię okupantów
nie jest przegadany, jest absolutnie marny.
No i Maya, co to niby tak rewelacyjnie zagrała- strasznie sztuczna i nienaturalna.
Ogólnie film bardzo słaby, ale wiadomo, że skoro miał swoje nominacje do Oscara to i fanów będzie miał- sam obejrzyj, ale dla mnie to zmarnowana 2,5h życia i właściwie już od 45 minuty sprawdzałem ile zostało do końca.
Pierwsza godzina nużąca. Przesłuchania, tortury, narady, rzucanie dziesiątek nazwisk. Czasem na ekranie pojawia się konkretna data - wtedy wiemy, że zaraz coś wybuchnie, bo fakty każdy zna z mediów. I tak w koło macieju przez dobrą godzinę jak nie więcej.
A potem jakby zupełnie inny film. Plątanina wątków się klaruje, a akcja zaczyna zmierzać według jakiegoś pomysłu do finału.
No i końcowa sekwencja, którą ogląda się z zapartym tchem.
Ogólnie konstrukcją przypomina mi to Pearl Harbor. Najpierw długo nic, flaki z olejem, a na koniec trzęsienie ziemi.
Ale warto tą pierwszą godzinę się przemęczyć. Wasza cierpliwość zostanie nagrodzona, podobnie jak cierpliwość głównej bohaterki ;-)
Moim zdaniem nie. Jeśli zadaniem głównej bohaterki od początku pracy w Agencji było tylko schwytanie Bin Ladena to to musiało trwać jakiś czas. Musiała ponosić porażki, ale na końcu jest sukces. Inna sprawa czy w taką wersję wydarzeń wierzysz bo ja nie :-)