Pokazano nam "piękną, walkę (czyt. bajkę) o sprawiedliwość. Powiedziano nam że na Świecie są kraje, są ludzie, którzy nienawidzą USA za to, że są wolnym krajem, że wolność USA stanowi zagrożenie dla innych. Zabito człowieka, którego oskarżono o ataki z 11, które jak pokazują filmy dokumentalne, zostały zorganizowane przez same Stany!!! USA uznaje tylko jedną prawdę, czyli tą która jest dla nich wygodna,
Film średni, chciano mi podczas oglądania wmówić, że USA robi przysługę całemu Światu. Stek bzdur i tyle na ten temat,
Mam nadzieje, że nie otrzyma oscara, ponieważ na niego nie zasługuje.
Zero Dark Thirty gloryfikuje Amerykę? Wolne żarty. Dawno nie widziałem amerykańskiego filmu, który w tak negatywnym (ale w pełni zasłużonym) świetle przedstawiałby amerykańską "demokrację". Bigelow pokazała Stany Zjednoczone, które w niczym nie różnią się od "wroga" z którym walczą". A momentami przewyższają go pod względem niegodziwości i obłudy.