To czy film jest dobry czy nie nigdy nie zależy od polityki. Ludzie zacznijcie oddzielać takie
kwestie.
Uważam, że film zasługuje na Oscara w dwóch kategoriach. Za najlepszy film (mimo, że ma
bardzo dużą konkurencję w postaci Django) oraz za najlepszą kobiecą rolę pierwszoplanową -
Jessica Chastain jak dla mnie jest tutaj bezkonkurencyjna, bo mała Hushpuppy była ujmująca,
ale pewnie głównie dlatego, że jest dzieckiem, pomimo, że ma ogromny talent, Emmanuelle
Riva (mam nadzieję, że dobrze napisałem) też dobrze zagrała, ale od połowy filmu nic
specjalnego nie pokazała, natomiast w "Poradniku Pozytywnego Myślenia" Jenifer Lawrence
jak dla mnie nie zagrała nic ponad swoje możliwości (może dlatego, że ta rola nie była niczym
specjalnym) a co do Naomi Watts to gra dobra, ale nie oscarowa:)
Wracając do samego filmu to pokazanie tego zdarzenia dla wielu pewnie przybliżyło postać
OBL tak samo jak mi i mam nadzieję, że nie każdy opiera wiedzę na podstawie filmu, w którym
jest pewnie wiele prawdy, ale jak naprawdę jest z USA to raczej ciężko komukolwiek stwierdzić.
Film pokazuję jeszcze jaką władzę mają kobiety, o których nie słyszymy wiele, pewnie dlatego,
że nadal są słabą płcią, ale są jednostki, które mogą wiele zdziałać jak w owym filmie.
A Ci co nie obejrzeli to niech się wybiorą do kina, bo warto!
Nie oglądalam jeszcze, ale obejrzę.
Przyszłam tu wypowiedzieć się w innej kwestii. A mianowicie oddzielania polityki od rozrywki. Niestety, mało kto, czy tu, czy pod Hurt Locker, Helikopter w Ogniu itp. wypowiada się na temat samego filmu, a więc gry aktorskiej, fabuły, muzyki, klimatu, a właśnie nawija jak najęty o propagandzie i polityce. Od tego są fora polityczne kochani, a nie filmowe.