Odemnie 8/10, wszystkie aspekty rzemiosła filmowego poprowadzone bardzo dobre. Rzadko kiedy historia, której finał znamy potrafi nas tak wciągnąć. Mimo, że to film opierający się na sukcesie amerykańskiego wywiadu to brak w nim tak tradycyjnego dla amerykańskich produkcji patosu czy poprawności politycznej. Ukazano bez skrupuł metody tortur, przekupstwo, ogromne nakłady finansowe czy brak litości podczas samej finałowej akcji. Muzyka w filmie tworzyła delikatny podkład ale specyfika filmu tego wymagała. Niestety minus za główną bohaterkę - linia jej grania nie podobała mi się. Przez cały film grała kobiętę, którą nieco sytuacja przerasta i zaskakuje, z przejawami jednak stanowczości i pewności siebie. Niespójne, w dodatku nie widać jej przemiany i z wiekiem nie dość że wygląda tak samo to zachowuje się bez zmian. Po kilku latach rozpracowywania Al-Kaidy na arabskich ziemiach jej podejście na pewno zdecydowanie by się zmieniło. Także tutaj niestety ogromny minus.
Jeśli chodzi o politykę zdaję sobię sprawę, że na wyższym szczeblu toczą się sprawy, które nam, szarym śmiertelnikom nie mieszczą się w głowie, ale w tym wypadku daleki jestem od teorii spiskowych. Stany postawiły sobie za punkt honoru skasować Bin Ladena, niezależnie od tego jak długo będzie to trwało i jakimi kosztami. Udało się i szacunek dla nich za bezkrompomisowość i wytrwałość w dążeniu do celu. Dla porównania powiem tylko, że oni skasowali na arabskim terenie wroga narodu nr 1 podczas 30-minutowej akcji, tymczasem my nie możemy z Rosji przez wiele miesięcy/lat przywieźć wraku SWOJEGO samolotu. Chyba widać różnicę...