Chodzi o oscary. Jeden z potencjalnych potentatów, aczkolwiek chyba dla świata, a dal Ameryki
szczególnie zbyt kontrowersyjny jak na to by otrzymać nagrody w ważnych kategoriach. Generalnie
film dla mnie super bo lubie takie kino ;D
Jak dla mnie zwyczajnie nie dość dobry na nagrody. Oscara dałbym za montaż, ale akurat w tej kategorii wygrana "Argo" mi nie przeszkadza. Co do reszty kategorii - w każdej było coś lepszego.
PS Jeden z "potencjalnych potentatów"? ;)
haha faktycznie debilnie to brzmi ,,potencjalny potentat'' czemu wszyscy nie moga tak kulturalnie na tym poralu zwrócić uwagi.
Co do ARGO to mi tez nie przeszkadza, aczkolwiek uwazam ze WN1 jest rownie dobrym filmem, choc ARGO mnie bardziej wciagnelo
O nie, ogólnie "Argo" jest gorszym filmem, uważam. I najsłabszym w moich oczach zdobywcą Oscara za film roku od lat 50 (wymądrzam się, bo wszystkie oscarowe filmy roku widziałem ;)). Ja nagrodziłbym w najważniejszej kategorii "Miłość" lub "Bestie z południowych krain", przeżyłbym Oscara dla "Django", "Życia Pi" i może "Lincolna", reszty nawet bym nie nominował. Dałbym za to nominacje "Mistrzowi" i "Kochankom z księżyca".
To co moge w tym temacie powiedziec, to to ze ,,Bestie'' akurat ostatnie załużyły na Oscara. ,,Django'' z punktu widzenia filmowca jak najbardziej, bo to kino które cieszy, które jest robione z pasją i z sercem i ma wykreowane świetne postaci. ,, Lincoln'' zawiódł na tej gali (2 oscary z 12 nominacji) ,,Życie Pi'' uważam że było nudne i zbyt moralizatorskie i jak dla mnie popadło w tzw. chorobe trailera. ,,Miłość''? Może i tak, ale trzeba pamietać ze nagrody rozdaja Amerykanie, a im ten film by nie przypasował i bylaby zapewne fala krytyki. A co do najgorszego Oscara od 50 lat- 2010 (HURT LOCKER) i 2009 (SLUMDOG) Najmniej trafione wygrane. Był np AVATAR i co ? NICO. A ARGO? niech juz bedzie byleby nie ,,Bestie'' wlasnie chociaz mi sie podobaly, zreszta juz stary temat te oscary 2013 ;D
Argo slabsze od Poradnika pozytywnego myslenia i Zycia pi? Naprawde dziwna ta Twoja opinia. Dla mnie najlepszy byl Wrog numer jeden
Ano słabsze, od "Życia Pi" nawet mocno słabsze, oczywiście o tyle o ile da się tak różne filmy porównywać... No ale niestety trzeba. Co do dziwności mej opinii - cały jestem dziwny, więc nie dziw się, że opinia dziwna ;)