Niedawno oglądałem inny film wyreżyserowany przez Michaela Manna - ”Zakładnik” (Collateral). Bardzo mi się podobał. To samo mogę napisać o Aviatorze - nieco przydługawy ale w mojej ocenie, w odróżnieniu od opinii wielu internautów, bardzo dobry. Liczyłem, że ”Wrogowie Publiczni” również mi się spodobają. Ale się przeliczyłem. Kilkakrotnie pisałem już, że lubię filmy stylizowane na lata minione. Pod względem przeniesienia widza w lata 30-te wyszło wszystko bardzo dobrze. Można by rzec perfekcyjnie względem formy. Zabrakło jednak nieco treści. Zdaję sobie sprawę, że to film oparty na faktach, co determinuje fabułę. Ale można go było nakręcić inaczej. Film w moim odczuciu był zbyt długi i nudny, a jego porównanie do obrazów wyreżyserowanych do Coppoli i Scorsese wypada zdecydowanie na niekorzyść ”Wrogów Publicznych”. Film nie spełnił moich oczekiwań i nie zmienia tego fakt, że grali w nim Depp, Bale i inne dosyć znane gęby. Zabrakło dramaturgii - czynnika odróżniającego rzemiosło od sztuki. 5/10