PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=467091}

Wrogowie publiczni

Public Enemies
2009
7,1 178 tys. ocen
7,1 10 1 177785
6,0 42 krytyków
Wrogowie publiczni
powrót do forum filmu Wrogowie publiczni

Po pierwsze film został strasznie skrócony! Pokazano tylko historie Dillingera i pokrótce Baby Face Nelsona. Innych kasiarzy i gangsterów pominięto. Rozumiem że ciężko się zmieścić w filmie z tyloma historiami, ale skoro film nazywa się wrogowie publiczni to powinien być o wrogach publicznych a nie tylko o jednym! Boli mnie to, że nie przedstawiono historii gangu Barkerów i Karpisa! Szkoda także, że nie pokazano masakry w Kansas City
Po drugie jak można zmieniać historie! Baby Face Nelson nie zginął w Little Bochemia! Nie pokazano także, że Polly Hamilton była drugą dziewczyną Dillingera. Pretty Boy Floyd także nie zginął tylko siedział w Alcatraz!
Po trzecie brakuje w tym filmie agenta Cowleya który odegrał dużo większą rolę niż Purvis! To Cowley zabił Nelsona i sam został przez niego postrzelony. Nie pokazano także jak psuły się stosunki pomiędzy Hooverem a Purvisem po Little Bochemia! Agenci żadnego gangstera tam nie pojmali ani nie zabili nie licząc postrzelenia Hamiltona!
Jestem zawiedziony tym filmem. Gdybym nie czytał książki to na pewno miałbym inne spojrzenie na ten film, ale znając prawdziwe wydarzenia uważam, że spartaczono sprawe.

Herku1

Człowieku... Jak można oceniać film w kontekście książki. Czy wy "czytelnicy" nie umiecie ocenić oddzielnie filmu i książki? Naprawdę jesteście tacy ograniczeni?

ocenił(a) film na 5
Mavelius

Ja tam o żadnej xiążce nic nie wiedziałem, a oceniłem film na 5 :P

ocenił(a) film na 8
moooras

Pisz po polsku jesteś na polskim forum.

Herku1

Możliwe że film nie odzwierciedla prawdziwej historii, ale bądźmy szczerzy, że rzadko kiedy reżyser dokonuje takiego zabiegu. Przykładem jest tu choćby Bonnie i Clyde, gdzie wiele kwestii zostało pominiętych lub znacząco zmienionych. W filmie chodzi o to żeby podobał się widzowi i był efektowny, a temu niestety czasami przeszkadza prawda historyczna.

pablo1989

Co do tego, że film nie oddaje całej prawdy historycznej.
Ok rozumiem, ze taką historię jaka się zdarzyła, to trudno ująć w filmie (moim zdaniem szansę miałby tylko serial) i dlatego były konieczne "uproszczenia" histori.

Jednak akurat przy tym filmie te argumenty niezbyt do mnie przemawiają.
Przede wszystkim w kontekście tytulu filmu:
"Wrogowie publiczni"

Po pierwsze ten film opowiada tak naprawdę tylko historię Dillingera, o innych "wrogach publicznych" jest bardzo mało. Dlatego tytuł mocno razi.

Po drugie tytuł filmu, jest tytułem książki na której oparto scenariusz. Jeśli ktoś czytał książkę, to wie, iż cała historia walki FBI z Dillingerem i innymi rabusiami bankowymi jest w niej opowiedziana bardzo szczegółowo. W tym kontekście fabuła, która została przedstawiona w filmie jest ewidentną porażką scenarzysty (zdaję sobie sprawę, że wiele nie miał do gadania i musiał przerobić tę historię, aby przeciętny amerykanin to przetrawił).

Krótko mówiąc, gdyby ten film nie bazował na książce, to takie uogólnienia prawdziwej histori byłyby zrozumiałe, na zasadzie, iż reżyser ma prawo przedstawić jakąś historię według swojej perspektywy.
Jednak film bezpośrednio się odwoływał do książki, więc linię fabularną można porównywać z tą przedstawioną w książce, dlatego takie uogólnienia i zmiany fabuły niezgodne z realiami irytują.

Podsumowując tworzenie filmu na podstawie tej książki było trudnym zadaniem i niestety jak dla mnie ten film nie podołał wyzwaniu.

Osobiście uważam, że szansę na dobre przerobienie histori (prawdziwej, mocno osadzonej na faktach)miałby tylko serial, ale gdyby taki powstał i podołał, to byłaby prawdziwa perełka.

Ps.Oczywiście można ze mną i autorem tematu polemizować, ale takiej osobie polecam lekturę książki i jestem pewien, że po jej przeczytaniu zmieni się optyka spojrzenia na ten film.

ocenił(a) film na 6
Moer

Jak na Mann to trochę dziwi mnie takie wybiórcze traktowanie historii. Zwłaszcza jeśli przypomnieć sobie ,,Informatora'', w trakcie realizacji którego Mann dotarł do wszystkich osób związanych z tą sprawą, a w napisach końcowych zamieszczono informację, że niektóre zdarzenia (konkretnie chodziło o grożenie rodzinie Wiganda) nie zostały całkiem wyjaśnione i lekko nagięto je do potrzeb filmu. Szkoda, bo ,,Public Enemies'' to mógł być film zaprawdę epicki.