PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=467091}

Wrogowie publiczni

Public Enemies
2009
7,1 178 tys. ocen
7,1 10 1 178062
6,2 41 krytyków
Wrogowie publiczni
powrót do forum filmu Wrogowie publiczni

Widziałem film dzisiaj [piszę, gdy w USA nie ma jeszcze 20] i wrażenia mam mieszane - tzn jak najbardziej pozytywne, z dużą jednak nutką niedosytu. Może po prostu spodziewałem się za dużo po nazwiskach.
Pierwsze co się rzuca w oczy to fakt, że Mann nadal nie zmienił sposobu kręcenia filmów, ale o ile do tej pory mogło to irytować, to np mi w tej produkcji to odpowiadało i nadawało pewnego klimatu. : )

Największą zaletą filmu są efekty dźwiękowe, i zdecydowanie widzę PB jako film nominowany w kategorii "dźwięk" na przyszłorocznych oscarach. Pociski przeszywające niebo, rozpryskujące tynk itd. : ) Rzecz jest zrobiona genialnie! Poza tym jako zaletę wymienię też wierne odwzorowanie tamtych czasów.

Aha, i nie mogę zapomnieć o muzyce. Główny utwór pojawia się w trakcie filmu dwa razy, i wpasowuje się znakomicie.
No i tak, gra aktorska - główne rozczarowanie? Depp miał kilka naprawdę bardzo dobrych scen, ale przez większość filmu nie unosił się zbytnio poza solidną poprawność.

Bale to inna kwestia - nie rozumiem, dlaczego tak zdolny aktor chrzani kolejną postać z kolei - niestety, ponownie jest drewniany, choć ciągle ma mnóstwo charyzmy. Owszem, na pewno nie nazwałbym jego kreacją złą, ale nadziei na wyróżnienia raczej nie mam.

Panna Cotillard dobra, choć bez rewelacji również.

Inna wada to może to, że narracja nie była najlepsza.
No i tyle, sama historia jest dosyć ciekawa i warto poświęcić te 143 min, ja się nie nudziłem. : )
7.5/10

Galadh

*PE, nie PB.


Za krótki, hmm?
Ciągle? :<

ocenił(a) film na 10
Galadh

I brawa dla tego pana!


zakrótkizakrótkizakrótki.

killerqueen_

*bump*

Temat spada pod jakiś marnych prowokatorów, pozwolę sobie podrzucić trochę. : )

ocenił(a) film na 10
Galadh

Realia filmwebu ;)

zakrótkizakrótkizakrótki.

killerqueen_

A jak prezentują się zdjęcia? Bo te kamery cyfrowe kompletnie nie pasują mi do tej produkcji.Lata 30te wymagają moim zdaniem jakiejś epickiej oprawy,ujęć w szerokich planach(architektura,scenografia itp),a te cyfrówki odbierają mi ochotę na seans.

hellboyjr

Rozumiem, i napisałem o tym trochę. : )
Jak dla mnie, to paradoksalnie (lub zamierzenie?) nadawało jednak tego klimatu, i przynajmniej w tym filmie Manna to nie powinno irytować, i wydaje mi się, że np Amerykańce też na to nie narzekali, więc to chyba nie tylko moje subiektywne odczucia, proponuje sprawdzić samemu. : )
Architektura i scenografie są perfekcyjnie zrobione btw.

Galadh

Nie musicie pisać, że post za krótki ;-) Wystarczy, że przytrzymacie spację ;-)

Baphomet

O tak.

Baphomet

Dzięki za info

<za krótki, przytrzymuje spacje, przytrzymuje spacje >

ocenił(a) film na 7
WujekAngelo

jutro wybieram się do kina i mam nadzieję na co najmniej dobre kino.

p.s. widzę, że w końcu ktoś napisał coś normalnego, logicznego i sensownego na temat tego filmu i na szczęście na FilmWeb'ie są jeszcze normalni ludzie.
W większości spotykam albo jakieś marne prowokacje, albo dyszki dla czegoś w podobie High School Musical z komentarzem "ahh loffciam ten filmik, on był cudowny" etc. lub jeszcze śmieszniejsze tematy "obnirzamy mu ocene, dawajcie 1!!!" >>błędy celowe<<

p.s.2 za krótki? <spacja> <spacja> ;)

Zamotasuplany

Widziałam przedwczoraj na pokazie przedpremierowym - i w moje ocenie jest 7/10.
Zgadzam się za autorem tematu - dźwięk jest rewelacyjny, bardzo realistyczny, tworzy klimat, podobnie wykorzystana w scenach akcji piosenka Otisa Taylora.
W ogóle jako film akcji "PE" jest bardzo dobry - trzyma w napięciu, scena pościgu w lesie świetna,sporo innych dobrych momentów, bardzo dobre szorstkie ujęcia z ręki, wbrew zapowiedziom film równiez nie epatuje przesadnie przemocą ani strumieniami krwi, ale sugestywnie oddaje klimat czasów prohibicji i kryzysu w USA.

Mimo to obraz jest daleki od ideału. Depp zagrał solidnie, pozostali też całkiem całkiem ( moim zdaniem na uwage zasługuje dwuznaczny J. Edgar Hoover w kreacji Crudupa), ale brak jest jakiegos mocnego wyakcentowania bohaterów - postać Bale'a jest zupełnie bez wyrazu, postać Deppa zbyt zerojedynkowa, taka sentymentalno-nihilistyczna.

No własnie - wątek romansowy najbardziej przeszkadzał mi w filmie. Banalne niepogłębione relacje, czułostkowość ... no i to zakończenie rodem z jakiegoś romansu Daniele Steele. Do mnie to nie przemawiało i wprowadziło zbyt duży dysonans. Nie mam nic przeciwko, żeby gangster był zakochany, chodzi mi o niewiarygodny sposób przedstawienia tej relacji.

ocenił(a) film na 7
Galadh

Film również obejrzałam na pokazie przedpremierowym i też odczuwam te "mieszane" uczucia. Nie tylko wcześniej wspomniany niedosyt, ale coś, czego nie potrafię jeszcze dokładnie sprecyzować ;)
Widząc znane i popularne ostatnio twarze w świecie kina, to spodziewałam się może i czegoś więcej. Odczuwam też, że ponownie Christian Bale nie miał zbyt wielkiej okazji do wykazania swoich świetnych umiejętności aktorskich. Może przez to, że został przyćmiony osobą wielkiego Deppa?
Tak, czy siak - podoba mi się to, że każda z postaci przedstawionych w filmie ma swój charakter.
Co do wątku miłosnego - jest raczej tłem, niż pierwszoplanowym plotem.
Świetna muzyka, choć część piosenek pochodzi z lat późniejszych - ale chodzi przecież o klimat ( Billie Holiday chociażby )
Zdecydowanie na plus działa praca kamer. Operatorzy odwalili kawał solidnej, dobrej roboty. Film jest zdecydowanym arcydziełem względem technicznej części.

Wendy_Troy

Szczerze mówiąc to nie wiem, czy wątek romansowy jest tylko tłem - mnie przytłoczył. Miałam wrażenie, że jedną z głównych motywacji bohatera jest właśnie uczucie (swoją droga, według mnie, mało wiarygodnie przedtsawione)do wybranki serca. I jeszcze to zakończenie... (nie będę spojlerować, ale ci, co widzieli wiedza, co mam na myśli... jak dla mnie rodem z "Zakochanego Szekspira" czy innego "Moulin Rouge").

Zgadzam się w 100% z ostatnim zdaniem - kunszt techniczny jest niezaprzeczalny.
Choć z kolei mogli oszczędzic zwolnionego tempa na sam koniec... I patosu. No bo oczywiście współczujemy Dillingerowi, prawda?

Galadh

ja również zgadzam się z przedmówcami - film dobry, ale nie porwał i nie wbił w fotel. udźwiękowienie super - podobnie jak na pociągu do Yumy - można było się wciągnąć w strzelaninę,
moim zdaniem film był ciut przydługi - w zasadzie mógł by trwać te pół godzinki krócej, bo już tyłek od krzesełka zaczynał boleć.