swietny film. Co prawda do Goraczki Chlopcow z Ferajny czy Kasyna troche mu brakuje nie mniej jednak nie zmienia to faktu ze jest to film godny polecenia.
Jak dla mnie, do takich filmow jak te, które wspomniałeś, w ogóle się nie umywa. Mam wrażenie że film zrobiono kompletnie bez namysłu, ledwo co rozwinięto wątek i już koniec... Nic nadzwyczajnego, dałam 5/10. Plus za dobrą grę aktorów. Nie polecam.
W sumie masz duzo racji w tym co mowisz. Wymienione wczesniejsze filmy przewyzszaja go o klase ale nie jest to film niewiadomo jaki slaby.Mi sie podobal.Tak szczerze mowiac nie wiem czy jakkikolwiek rezyser na miejscu Michaela Manna nakrecilby lepiej ten film od niego. Mysle ze wyczerpal temat....Moze moglby troche bardziej rozbudowac fabule odnosnie samych scen napadania na banki bo tak naprawde wiele ich tam nie bylo...Ale sama koncowka oblezenia ich w lesie i poscigu byla bardzo bobra.Wliczajac nawet scene finalowa.Nic lepszego nie mogl wymyslec bo tak bylo naprawde:)Moim zdaniem jest to jeden z lepszych wspolczesnych filmow o tematyce kryminalno gangsterskich obok Miasta Zlodziei i Zawodu Gangstera
Zgadzam się ze Snowflake267. Z wyjątkiem "braku namysłu". Żeby porwać się na "niemodny" (może złe słowo, ale inne nie przychodzi mi do głowy) gatunek i do tego z nieco oklepaną fabułą trzeba trochę pogłówkować. Moim zdaniem czasy filmów gangsterskich już dawno minęły (przynajmniej traktujące o wydarzeniach i mitach lat '20 i '30). Ten film miał chyba nawiązywać całą swoją stylistyką do klasyków, ale niestety nic nowego nie wniósł. Długi i miejscami nudny. Depp jako gangster jednak trochę kuleje, ale ogólnie dla filmu (tak jak padło już wcześniej) plus za grę aktorów.
A mnie się podobał. Może dlatego, że nie wymagam od filmów wiele. Owszem, fabuła nie jest nie wiadomo jak porywająca, ale mnie nawet wciągnęła, nie było momentu, w którym bym się nudził. Poza tym troszkę banalne zakończenie, ale w końcu film oparty na faktach. Poza tym: zastanawiałem się, co by się stało, gdyby Depp zamienił się z Bale'm rolami. Nie, że narzekam, po prostu się zastanawiam :)
Jak dla mnie to już druga wielka porażka Manna (poprzednio Miami Vice)- co się z nim dzieje do cholery. Historia jak historia, ale bezczelnie spłycić do minimum tak ciekawe postacie to zbrodnia. Zmarnował dwóch wybitnych aktorów.
Do kasyna czy Gorączki to lata świetlne!
Bez przesady film nie jest niewiadomo jaki zly. Posiadal na tyle ciekawy scenariusz aby zrobic z niego ciekawe kino gangsterskie i moim zdaniem Mannowi sie udalo. Poprostu Depp nie udzwignał tej roli w odroznieniu od Bale'a...
Średni film, miał potencjał, ale zakończenie z d*py wzięte, co prawda chcieli go zabić, ale sama scena jest do niczego. Przydługie, nudne sceny - z tego ogólnie składał się cały film, poza strzelaninami (które też były swoją drogą przydługie). Zupełnie zmarnowany potencjał "pojedynku" pomiędzy Dillingerem (Depp) a Purvisem (Bale), ten pierwszy wcale na antagonistę tego drugiego nie wygląda, a tak przynajmniej byłoby ciekawej. Oceniłem 7/10, ponieważ jednak jest trochę tego gangsterskiego klimatu, sam gatunek mi się podoba, no i dobra gra aktorska (Depp moim zdaniem poległ, a Bale zagrał najlepiej jak potrafił, ale, że nie miał dużo do tego grania, to tylko dobra gra, nie bardzo dobra).
Chcąc oddać rzeczywiste zakończenie twórcy nie mieli zbytnio wielkiego pola do popisu aby je jakoś uatrakcyjnić, ponieważ tak rzekomo zakończył swój żywot tytułowy bohater...Ja wciąż pozostaje przy swoim twierdzeniu że jest to dobry film warty większej uwagi.Musze też przyznać ci rację, że niestety Depp nie udźwignął tej roli. Bale bije go na głowę swoją rolą, choć tak naprawdę nie miał zbyt wiele do zagrania.Dla mnie jedynym minusem tego filmu było zaangażowanie do roli tytułowego bohatera Deppa, który po prostu ,,nie dał rady".
akurat Christian Bale jest mistrzem w graniu twardych sukinsynow....bardzo go lubie za American Psycho ale prócz tego filmu zwykle ma te sama naburmuszona mine. Depp to swietny aktor ale fakt!nie dodal charyzmy Dillingerowi.a moze po prostu Dillinger byl za nudnya osoba jak na film>? a nie szalencem jak Tommy DeVito ktorego gral Joe Pesci? Joe ta rola przeciez przycmil samego De Niro no ale przeciez jego postac byla faktycznie kolorowa-wiec zagral w ten sposob.
to fakt Pesci zagrał koncertowo. Swój kunszt potwierdził później w Kasynie. Ale Chłopcy z ferajny a Wrogowie Publiczni to dwa różne filmy, które trudno porównywać...Jeśli chodzi o grę Deepa i Bale'a moim zdaniem bardziej przekonująco zagrał ten drugi.Patrząc na obsadę od początku miałem czarne odczucia względem Deepa czy aby twórcy nie popełnili błędu obsadzając go w roli Dillingera...Moje obawy po obejrzeniu filmy potwierdziły się...Deep nie dal rady...