Jak dla mnie film jest świetny. Gra aktorska na bardzo wysokim poziomie i bardzo realistycznie ukazana ówczesna Ameryka.
W całym filmie nie podobały mi się dwie rzeczy. Pierwsza w z nich to gra Christiana Bale'a. Grał bardzo sztywno, a jego postać była mało ciekawa i nie miała w sobie nic przyciągającego przynajmniej dla mnie. Kiedyś przeczytałam na tu, że w ciągu całego filmu więcej dowiadujemy się o Melvin'ie Purvis'ie niż o głównym bohaterze, ale ja osobiście nie dowiedziałam się i nim niczego prócz tego, że miał obsesję na punkcie schwytania Dillinger'a. Może to dlatego, że oglądałam film o pierwszej w nocy i coś przeoczyłam, a może dlatego, że tam praktycznie owa postać nie była bliżej przedstawiona.
Drugą rzeczą jest dłużąca się strzelania wskutek, której ginie Red. Mogłaby być odrobinę krótsza.
W filmie bardzo spodobał mi się fakt, iż Johnny Depp nie wyglądał w nim jak jeden z najprzystojniejszych aktorów, ale jak przeciętny koleś po 40. Nie był śliczny był po prostu męski co sprawiło, że możemy bardziej skupić się na jego grze aktorskiej, która moim zdaniem była znakomita!
Ogromnym plusem filmu jest wyglądająca bardzo realistycznie scena śmierci John'a.
Film serdecznie polecam.
Film również mi się podobał, bardzo fajny klimat, ale do minusów koniecznie dodałabym naiwną momentami fabułę.
Facet poznaje dziewczynę i tego samego wieczoru mówi jej, ze okrada banki i jest najbardziej poszukiwanym facetem w mieście. Podczas drugiego spotkania wkręcił sobie, że jest jego dziewczyną. Glupie.
ale ogólnie bardzo pozytywny film ;)