Jak dla mnie to nic dodać nic ująć-po prostu świetny film i znakomita rola Deppa.
Ja szczerze nie jestem zdziwiony taką oceną. Przed chwilą zakończyłem oglądanie tego filmu, a przed seansem nocnym pytalem kilka osob o recenzje i szczerze powiem były wręcz gorsze, niż ta co jest na filmwebie ;)
A ja zachwyciłem się tym filmem i nie bardzo rozumiem niektorych tekstow typu, że sztampowe wątki, przewidywalne aż do bólu - no, przepraszam, ale to bylo chyba jasne od początku do końca, że John Dillinger nie będzie żył z sobie ze swoją lubą dlugo i szczęśliwie, bo jakby mogli zyć. Gdyby tak się stało, to nie byłoby J. E. Hoovera. Skończyłby się mit Hoovera, zanim się w ogóle zaczął.
Scena, w której kochają się w łóżku, a w której głównym wątkiem nie jest seks jest sztampowa? No, ludzie 0_o Poza tym, scena, w której John ginie to niby co? Sztampowa prawda?
Dobra, tam. Przecież wiadomo, że Avatar jest lepszym filmem i wątków nie ma sztampowych, jest 3D i kolorowe ludziki.
Rozumiem to jako żart... Nie oglądałam Avatara i raczej nie chciałabym go obejrzeć - jak dla mnie jest zbyt przereklamowany. Poza tym rzadko sięgam po filmy fantastyczne takiego typu.
"Wrogowie publiczni" to film na podstawie biografii , a te z kolei są do siebie podobne bo opisują czyjeś życie, lecz nie można w taki sposob stwierdzić , że występują tu "wątki sztampowe". Nie zgadzam się z tym, dla mnie-jak wspomniałam wcześniej film jest po prostu genialny. A stwierdzenia owych ludzi sa wręcz żenujące.
A mi się film ani trochę niepodoobał,nudy na puby,wszystko na siłę a depp mówi jakby miał kluchę w gębie,do tego CHristan Bale..dwóch aktórów których nieznoszę bo grają sztucznie i to sa prawdziwi flegmatycy..graja jakby byli opóxnieni w rozwoju..rozumiecie "Retarded"... do tej 2jki mógłby jeszcze dołaczyć niejaki Giovanni Ribisi ..nieznałem gościa nazwiska..musiałem zerknąć do listy aktorów... ale jak widzę jego gębe w jakimś filmie to jestem niemal pewien że film ucierpii z tego powodu.