PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=467091}

Wrogowie publiczni

Public Enemies
2009
7,1 178 tys. ocen
7,1 10 1 178061
6,2 41 krytyków
Wrogowie publiczni
powrót do forum filmu Wrogowie publiczni

Twórcy filmu przedstawili policjantów, agentów biura śledczego czy klawiszy jako ludzi z IQ nie przekraczającym 50. Mam wrażenie, że to samo sądzą o widzach serwując tak śmieszne sceny. Ilość głupoty potęgowała się z każdą upływającą sekundą, nie mówiąc już o tym, że role Dillingera i Purvisa zostały tak spłaszczone, że nawet Depp i Bale ich nie odratowali. Niestety jak na ten gatunek filmu, nie poczułem ani klimatu lat 30-tych ubiegłego wieku ani klimatu gangsterskiego. Muzyka jak dla mnie mocno przeciętna a i praca kamery, jak i sam montaż nie uzyskał wg mnie zamierzonego efektu. 4/10

wiktorek_pl

Napisałeś kolego bardzo krytycznego posta, i rozumiem Cie ale ( i jedziemy) :
"Ilość głupoty potęgowała się z każdą upływającą sekundą" na jakiej podstawie?? lecimy dalej "Muzyka jak dla mnie mocno przeciętna" ok a jaka ma byc? odzwierciedlajac lata 30te? przykładu brak..... "a i praca kamery, jak i sam montaż nie uzyskał wg mnie zamierzonego efektu" moze jakies spostrzezenia lub uwagi co jest nie tak?? bo krytykowac kazdy umie ale uzadnic swoje wypowiedzi? slabo kolego, i po co Ci to PL w nicku???? to polski portal :/

ocenił(a) film na 4
klim3k

Dobrze się czujesz? Rozmawiasz ze mną o filmie czy o nicku? Jakie to ma w ogóle znaczenie? Co do twoich dziwnych wypocin. Po pierwsze nie musisz potęgować swoich zdań pytających stawiając po trzydzieści pytajników na końcu zdania. Nie jesteś w szkole podstawowej, nie wpisujesz się też do tajemnego dzienniczka koleżanki z ławki obok. Chyba nie za bardzo przemyślałeś co chciałeś napisać - byle by tylko na mnie naskoczyć - że ośmieliłem się wyrazić swoją opinię, no ale dobrze, spróbuję pociągnąć tę dyskusję.
1. Na takiej podstawie, że jeśli twórcy przedstawiają policjantów biura śledczego jak totalnych idiotów, którzy w środku strzelaniny podchodzą do podejrzanego mężczyzny w płaszczu z pytaniem "jak się nazywasz?" albo/oraz podjeżdżają samochodem do chłopa stojącego w lesie z karabinem maszynowym chyba z zamiarem zapytania ile grzybów zebrał, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy to ja się zastanawiam jakimi idiotami w Stanach musieli być normalni funkcjonariusze, patrolujący ulice. A już szczytem debilizmu była scena w której Billy wchodzi do knajpy, policjanci ją aresztują i zawierzają, że przyjechała taksówką. Na dodatek wychodzą z knajpy i przechodzą obok jednego z najbardziej znanych przestępców w kraju. Chociaż nie, szczytem było wejście Dellingera na komisariat i rozmowa z policjantami, gdzie jego zdjęcia wisiały na każdej ścianie i każdy policjant znał jego twarz. No ale z pewnością jego niesamowity wąsik zmylił ich tak bardzo, że stwierdzili, iż to nie może być On. Mógłbym wymienić jeszcze kilka debilizmów tego filmu ale mi się nie chce.
2. Czego nie zrozumiałeś w kwestii muzyki? Są filmy które mają fantastyczne ścieżki dźwiękowe, a tutaj jak dla mnie była jazzowa kupa. Jednym się podoba drugim nie. Nie kwestionuj tego, bo do niczego nie dojdziemy, gusta i guściki.
3. Praca kamery była nerwowa, niespokojna, ujęcia były prowadzone nieszablonowo. Jest to jakaś odmiana i świeży powiew ale mnie to zwyczajnie nie odpowiadało. Podobnie z montażem, bardzo szarpany i nerwowy. Nie powiedziałem, że jest to złe tylko, iż mi nie przypadło do gustu. Rozumisz?

wiktorek_pl

Nie chciałem naskoczyć na Ciebie bron Boże, napisałeś posta pełnego krytyki ale nie poparłeś go żadnym ale to żadnym argumentem, a to moim zdaniem jest nie do końca przejawem jakiegoś obeznania, to tak jakby powiedzieć "nie podoba mi sie to bo jest ch**jowe" :/ ale dlaczego? Bo tak!! " Drugi post, ok są argumenty, można było tak od razu, co do muzy się nie zgodzę bo przesłuchałem cały ost wczoraj i nie wiem czego się czepiasz jak 90% tracków jest w stylu lat 30stych chyba pijesz do bluesowego "ten million slaves" ale to też jest kawał dobrej muzy. Tyle z mojej strony, jeżeli uraziłem Twoją osobę to nbie miałem takiego zamiaru, ale na przyszłość krytykując jakąkolwiek produkcje użyj argumentów a nie tylko puste zdania.
Pozdrawiam
Tomek

ocenił(a) film na 9
wiktorek_pl

IQ policji/agentów mizerne, poszanowanie dla widza (jego inteligencji) żadne, główne postacie płaskie, aktorstwo słabe, klimat niewyczuwalny, muzyka przeciętna a montaż nie uzyskał efektu (spadłem z krzesła :D). Generalnie wszystko źle, więc skąd tak wysoka ocena?

ocenił(a) film na 4
czarkowskY

Spytaj innych Tobie podobnych, ja oceniłem na 4;*

ocenił(a) film na 9
wiktorek_pl

pytam Ciebie dlaczego aż cztery?

ocenił(a) film na 4
czarkowskY

Prawie każdy film ma elementy, które można pochwalić i chyba dobrze to wiesz. Uwielbiam Bale'a, Deppem też nie pogardzę chociaż ulubieńcem moim nie jest. No i piękna Marion. To wystarczy. Zresztą Tobie to wystarczy żeby dać mu 10 i nazwać mianem "arcydzieła". Dużo Ci nie potrzeba. Swoją drogą ciekawi mnie jakbyś ocenił "Chłopców z ferajny" czy "Kasyno". Właśnie, wstałeś już czy dalej piszesz z pozycji klęcząco/leżącej?

ocenił(a) film na 9
wiktorek_pl

"Dużo Ci nie potrzeba" ojoj, to dopiero jest płaskie. Przynajmniej przekonałeś mnie że jednak twoją "konstruktywną krytykę" mogę olać ciepłym moczem, i przejść obok niej obojętnie a zapowiadało się ciekawie.

ocenił(a) film na 4
czarkowskY

Przecinki stawia się przed "że" i przed "a". Można postawić przed "i" ale w tym przypadku jednak nie. "Dużo Ci nie potrzeba ojoj, to dopiero jest płaskie." Fakty takie właśnie są - płaskie, nie ma w nich drugiego dna. Coś jak omawiany przez Nas film;)

ocenił(a) film na 4
czarkowskY

Problem w tym, że kolega swoje argumenty podał - jeżeli chcesz coś zdziałać w jakiejkolwiek dyskusji przedstawiasz swoje - na dany temat. Generalnie tak to działa.

Ja całkowicie zgadzam się z zarzutami. Po reżyserze takim jak Mann, we współpracy ze Spinottim, należałoby więcej wymagać. To aż 140 minut kiepsko prowadzonej historii z nieciekawą narracją, w zasadzie zadbano o zarysowanie jedynie postaci granych przez Deppa i Bale'a - Nelson śmieszył swą infantylnością, a ostatnia scena z której znerwicowany agent federalny idzie przez tłum z wymierzonym pistoletem, aby pod wzrokiem Dillingera stropić się jak mały chłopiec jest po prostu śmieszna. Podobnie dramatycznie wyszeptane słowa końcowe bohatera (lub anty-bohatera - ciężko powiedzieć, bo Mann nie stara się obdarzyć jakiejkolwiek postaci sympatią widza) po tym jak otrzymał strzał w tył głowy i klatkę piersiową - tragikomiczny chwyt aby umożliwić sobie nader melodramatyczną końcówkę. Zresztą gangsterzy w tym filmie są jacyś wyjątkowo odporni na policyjne kule - Nelson otrzymał chyba cały magazynek, no i ten postrzelony w napadzie na bank przesłuchiwany z kulą w głowie. Plus zupełnie niewykorzystany motyw syndykatu. Od strony technicznej również nudno - ujęcia nieciekawe, akcja kamery dziwnie nie trzyma poziomu, nie buduje napięcia - postanowiono całkowicie zrezygnować z jakichkolwiek elementów estetycznych. Muzyka dobra.

Czemu aż 4? Naprawdę miałem nadzieję, że ten film okaże się lepszy.

ocenił(a) film na 4
ExOblivione

Miałem jeszcze dodać, że kadry jakieś na siłę przydymiane momentami jakby, ale zapomniałem z tremy.

ocenił(a) film na 9
ExOblivione

Problem to Ty masz z tym, iż uważasz swoją opinię za prawdę ostateczną. Ja mam zdanie zupełnie odmienne, historia bardzo ciekawa i wciągająca którą ogląda się naprawdę przyjemnie. W dyskusje z ignorantem się nie wdaje, więc ładnie podziękowałem "koledze".

ocenił(a) film na 4
czarkowskY

Ależ zupełnie nie uważam - wprost przeciwnie - czekam na garść soczystych komentarzy od Ciebie. Po to tu jestem.