To może dałbym nawet 6/10. Ale,że spodziewałem się czegoś naprawdę świetnego daję 3/10.
Nigdy nie sądziłem,że będę miał dość Johnny'ego Deppa w jakimkolwiek filmie. Ale we 'Wrogach Publicznych' po prostu nie mogę na niego patrzeć.
Gra tak drętwo jakby odtwarzał rolę w serialu produkcji Aarona Spellinga.
Ta sama mina,kilka równoważników zdań i to wszystko.
To ma być legenda? Ikona popkultury? Legenda amerykańskiej gangsterki?!
W którym k***a miejscu ja się pytam?! To jest jakaś żenada! Gdzie jakiś rys szaleństwa? Gdzie dystans do postaci?Gdzie charyzma?
Nie ma w tej postaci absolutnie nic magnetyzującego czy przyciągającego uwagę. Jest to wg. mnie najgorsza rola Deppa od "Żony astronauty".
O Christianie Bale'u nawet mi się nie chce pisać...
Lubiłem go po 'American Psycho',uwielbiałem po 'Mechaniku'.Znielubiłem po 'Batmanie',znienawidziłem po 'Terminatorze'.
Teraz chyba życzę mu śmierci...
Jedynie Billy Crudup daje radę jako nieśmiertelny pan Hoover;)
Film jest świetnie zrobioną,z dwoma niezłymi scenami i zakończeniem trzymającym poziom,pustą masówką. Wstydź się pan,panie Depp!