Dillinger jest moim nieodzownym ideałem męskości! Z pewnością wpływa to na moją ocenę filmu ale jednak TAK, TAK i jeszcze raz TAK dla Manna. Akcja trzyma w napięciu nawet o drugiej w nocy po ciężko przepracowanym dniu co z pewnością wyróżnia to kino spośród wielu innych. Walka pomiędzy dobrem i złem, mimo że dokładnie zaplanowana i przewidywalna w skutkach - zdaje się jednak ciągle zaskakiwać z głośnym "O!" w tytule.
I jeszcze jedno bardzo istotne, czego często mi brakuje w męskim kinie: bardzo dobra i konkurencyjna gra aktorska przedstawicieli dwóch obozów - zarówno Christiana Bale jak i Deppa, dzięki której obaj panowie zdają się walczyć o wygrane zakończenia do ostatniego momentu. Nieprzewidywalne, w odróżnieniu od większości filmów tego gatunku, gdzie jeden wybitny aktor reprezentuje białą lub ciemną stronę prawa, dając tym samym informację, kto rządzi tym filmem. Tutaj tego nie ma, za co serdecznie Panu Mannowi dziękuję! Polecam!