Oglądając go miałem nieodparte wrażenie, że to kawałek dobrego kina, ze znakomitymi aktorami, ciekawie opowiedzianą historią, ale... No właśnie, dopadło mnie wrażenie, że to będzie zawsze dobrze odbierany i dośc wysoko oceniany film, jednakże, nigdy nie będzie stał na tej samej półce, co chocby "Człowiek z blizną", "Donnie Brasco", nie wspominając o "Chłopcach z ferajny" czy "Ojcu chrzestnym".
Mi osobiście brakowało troche rozwinięcia postaci drugoplanowych, tak jak w w/w pozycjach. Przez to nie dało sie poznac blizej całej siatki Dillingera, tylko jego i ewentualnie powierzchownie 2-3 jego współpracownikow.
Podsumowując film dobry, ale do tuzów gatunku troche brakuje.