PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=467091}

Wrogowie publiczni

Public Enemies
2009
7,1 178 tys. ocen
7,1 10 1 178062
6,2 41 krytyków
Wrogowie publiczni
powrót do forum filmu Wrogowie publiczni

"Public Enemies", był to dla mnie najbardziej wyczekiwany tytuł 2009 roku. Po takim reżyserze jak Mann, rewelacyjnej obsadzie aktorskiej skladającej się m.in z J.Deppa, czy Ch.Bale'a spodziewałem się niesamowitego filmu gangsterskiego, z którego będę mógł dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy, przy czym przeżyć wiele emocji. Niestety chyba chciałem za dużo. Największym minusem, według mnie, jest styl kręcenia kamerą cyfrową (czy jakąśtam, nie znam sie). Przez cały seans miałem wrażenie, że oglądam nie film, a "Public Enemies - jak powstawał film", było to bardzo niewygodne, drażniące, zapewne wielu osobom to nie przeszkadzało, aczkolwiek mi tak. Film mnie nie wciągnął, napięcie nie sięgało zenitu, a sam John Dillinger wyszedł na bohatera. Oczywiście gra aktorska była na najwyższym poziomie, Depp ewidentnie nadaje się do ról gangsterów, co udowodnił już w "Donnie Brasco", sceny ukazujace strzelaniny tez byly dobre, szczegolnie odgłosy broni, wielki plus, szkoda ze tych scen bylo zaledwie kilka, i byly niesamowicie krótkie. Spodziewałem się filmu na poziomie "Życia Carlita", czy chociażby "American Gangstera", bo nie liczyłem, że "Public Enemies" moze okazać się lepsze od takich przebojów jak "Chłopcy z ferajny", czy "Kasyno", niestety "Wrogowie.." nie przebili żadnego z tych filmów (a może i stety..).
Moja ocena 6/10

ocenił(a) film na 4
Bobey

Dodam jescze, że o samym głównym bohaterze jak i o jego kolegach gangsterach dowiadujemy się bardzo niewiele, o tych drugich prawie nic. Nie dowiedziałem się np. dlaczego John Dillinger rabował banki, co go do tego skłoniło, zanim znalazł się w bieżącej sytuacji. W ogóle nie przywiązałem się do nikogo, żył - no i co? Umarł - no i co? Zero emocji, koniec filmu, zapomniałem o wszystkim.

Bobey

Ja też się zawiodłam. Poszłam na premierę do warszawskiej Feminy i po 40 minutach znudzona do bólu
wyszłam. Po przeczytaniu twojej wypowiedzi stwierdziłam, że faktycznie coś nie tak było z kamerą, obróbką
czy czymś tego rodzaju. Ale poza tym cała historia, a raczej jej brak wygnał mnie z sali. NIe umiem powiedzieć
o czym konkretnie był ten film. O gangsterach. To oczywite. Ale to pojęcie dorównuje określeniu "O Ameryce"
albo "O Średniowieczu". Tak na prawdę to nie jestem pewna czy był o postaci Byle'a czy Deppa, gangsterach,
czy policantach. Tak więc mimo mojego oddania i wierności oglądacza filmów z Deppem wyszłam. Wogle, to
mam wrażenie, że od 2 części "Piratów" Depp nie wnosi nic nowego do filmów ale może tylko mi się wdaje.

Bobey

obejrzyjcie film "Dillinger" (1973) [jawne zrzynki całych scen z tego filmu mozna obejrzec w "Public Enemies" - reżyser zaproponował jedynie niby nową strone formalną-paradokumentalną-która nie pasowała mi do tego filmu]. W youtube można również znaleźć film dok z lat 30' o Dillingerze.

ocenił(a) film na 4
ironlord

Mi akurat gra aktorska Deppa się podobała, to nie jego wina, że film był tak niesamowicie słaby. Public Enemies to film o niczym, bardzo denerwujace bylo to, ze raz leci ciekawa scena ze swietna muzyka, i nagle wszystko sie urywa i jest inna scena, wtedy sie zastanawialem kto to do cholery jest na ekranie? Postanowilem zmienic ocene na 4/10.

ocenił(a) film na 6
Bobey

Do tych wszystkich wymienionych wad film należy też chyba dodać osobę samego reżysera M. Manna. Piszę o tym dlatego, ponieważ kilka scen z filmu było wręcz kopiami z głośnej "Gorączki" tego reżysera. Np. strzelanina na ulicy po napadzie na bank, czy rozmowa Bale’a z Deep’em po aresztowaniu tego drugiego. Panowie rozmawiają sobie bardzo podobnie (choć dużo krócej) jak Pacino i De Niro w "Gorączce". A zatem dość wtórne to wszystko i w zasadzie nic nowego film nie wnosi. Ogólnie mnie zawiódł i w większości zgadzam się z opiniami powyżej.
Pozdrawiam