Bede pisal w skrotach, bo pozno jest i spiacy jestem, a znawca kina i tak film przeswietlil na wylot.
1 Najazdy kamery na twarz - charakterystyczne u tego rezysera - dodalo to klimatu z tamtych lat.
2. Nadzwyczaj dobrze odzwierciedlone lata - szczegoly, ogolnie scenografia.
3 Aktorstwo ok, ale nie wybitnie zagrane. Johnny Deep jak zawsze wpasuje sie w charakter. Bale powoli wychodzi z depresji,a le dla mnie to on wybitnym aktorem nie jest.
4. Za plytko ukazana milosc. Nagle przyszla nie wiadomo skąd.
5 caly film momentami byl popisem do ukazania scenografii, przez co zapomniano o emocjach.
6. Rewelacyjny pomysl z wykorzystaniem tasmy (nie wiem jak sie zwie takowa tasma) na ktorej zostal nakrecony film, przez co film nabral takiego wymiaru ala rekonstrukcyjnego dokumentu z aktorami.
Jezeli mam sie zabawic w ocene 7/10
Podoba mi się to co napisałeś .Taśma której używali była do cyfrowej kamery (pewno 25 klatkowa)wiec pewno nie o taśmę tu chodzi .Natomiast film robiony był ręczna kamerą co faktycznie dawało obraz podobno trochę ruszający się -mi to nie przeszkadzało natomiast miejscami dawało wrażenie jakby to były prawdziwe zdjęcia z tamtych czasów.
Co do klimatu to chyba emocje pochłonęła właśnie scenografia i robiła na mnie wrażenie tak jakby miało to coś wspólnego z nostalgią autora i jego wspomnieniami tamtych czasów .
Faktycznie uczucie było jakby czymś marginalnym i raczej nie uczuciem a raczej próba siły i czymś niezbyt normalnym.Tak przynajmniej wyglądały te relacje ze dziewczyna nie za bardzo mogła wybierać czy ma na to ochotę czy niema. Jesteś też jedna z osób które zwróciły na to uwagę, bo większość uważała że watek uczuciowy był aż za bardzo rozbudowany i za głęboki. Praktycznie to miłosci tam nie było tylko raczej zależność i pewno dlatego reżyser tak to ukazał - dla mnie to było naprawdę świetnie zrobione.
Nie no, co do glebokiej milosci to przesada. Tak jak piszesz praktycznie jej tam nie ma, tez mi sie wydaje jesli chodzi o tą zaleznosc o ktorej piszesz - ona musiala byc, bo to film biograficzny- Mann po prostu skrocil ja do minimun ukazując jej sedno.
Hmm... no w sumie aby krecic kamera cyfrowa to zdolnosci miec nie trzeba jako autor zdjęć . Cyfrowka daje wiele mozliwosci, ale tez zabija kunszt kolesi od zdjec. Ja myslalem ze zdjecia byly krecone w tradycyjny sposob. WIesz...ze tutaj stawiaja oswietlenie, tutaj jest jego brak itd. ALe w sumie nie umiejsza to warsztatowi. A co do samych zdjec to byly one takie jakby delikatnie przesycone "brudem" - dało to fajny efekt.
I jest tam mowa o naszym gangsterze polaku :) tzn. ten o ksywie "Przystojniak" - co to zginal na koncu, albo ten z bandy Dilingera - "buzka" (nie pmaietam ktory juz), to ktorys z nich byl Polakiem - wlasciwie jego rodzice byli, ale on podobno tez potrafil troche mowic po polsku - i bal sie go sam Al Capone - na ktorego owy polak wymierzyl 11 zamachow...zaden udany:)