że Bale ginie w tym filmie, i że zabija go właśnie Depp. MMMM było by zajebiście, Bale wychodzi mi juz bokiem. ;PPP jakoś nie widze w nim tego czegoś. pozdro
dziwny masz gust swietny aktor ja tez nic w nim nie widze ciekawego poza gra aktorska i talentem
Rozczaruję Cię, gdyż Purvis przeżył o jakieś 25 lat. W Hollywood lubią zmieniać historię, ale chyba nie aż tak jak Ty byś chciał.
Dobra niech zdycha jeżeli ma tak być, ale nie z rąk Christiana. Ale sądze że nawet zdychanie w wykonaniu Depp'a będzie fenomenalne. Oczywiście na film także oczekuje. pozdro
WY CIOTY dillinger zostal zaszelony w prawdym zycie prez purvisa i jeszcze pare agentow jak wychodzil z kina bo jego kolezanki kolezanka zadzwonila na policje
Niech mi tylko spróbują zabić Bala!! Staram się unikać filmów, w których główny bohater (bądź taki ktorego darzę sympatią) umiera! Właśnie dlatego często tak jest, ze zanim coś obejrzę... muszę najpierw poznać zakończenie. Wiem, wiem... trochę sobie psuje później zabawę, ale cóż... przynajmniej wiem co mnie czeka xD(oczywiscie nie czytam całej fabuły, staram sie przeczytać tylko zakończenie xD). Taaak możecie myśleć że to dziwne, ale nie zniosłabym kolejnej śmierci swojego ulubieńca... Chociaż tak naprawdę to właśnie takie filmy (tragicznie się kończące) najdłużej pozostają w pamięci. "Prestiż" był jednym z takich filmów (chociaż on ogólnie był... dziwny). Jednak gorąco polecam jak ktoś nie oglądał. Moge dodac na zachętę, że gra tam Jackman i właśnie wspomniany Bale :))
Ja tam wole zaskakujące sytuacje, nie mówiąc już o zakończeniach.
Nienawidze wręcz jak ktoś mi niszczy tą przyjemność.
Ludzie po to macie mózgi żeby z nich korzystać. To historia oparta na faktach, a według faktów FBI (czyli Bale) zastrzelił Dillingera (Deppa) jak wychodził z kina z "kobietą w czerwienii"...
nie ma problemu ;p ale sytuacje oparte na faktach i prawdziwych wydarzeniach mogą zaskoczyć jedynie ich sposobem odzwierciedlenia chyba co najwyżej ;p
Po to mamy język polski, żeby go używać, po to są też imiona, żeby ich używać. Piszmy od razu, że chodzi o śmierć Dillingera i Purvisa, a nie o Deppa i Bale'a, bo nikt z tych drugich nie zginie na pewno :)
A jak znam Manna to pewnie fakty nie będą odgrywały istotnej roli w filmie i nie zdiwiłbym się gdybym wszystko pozmieniał.