rozczarowanie to mało..
1. kompletny brak fabuły!!
2. x6 jw.
3. cały wątek miłosny siłą chyba słonia wepchnięty, ale amerykańska publiczność bez tandety 'love' do kina się nie wybierze
4. dobry przestępca, głupi policjanci - łał, jak oryginalnie
5. nuda, nuda i jeszcze raz nuda
te mizerne 3 za Deepa - bo go lubię - choć i tu odbębnił sprawę
polecam tym, którzy chcą się przekonać, jak nie robić filmów gangsterskich.
Film jest świetny przynajmniej dla mnie ale ja jakoś ni specjalnie lubię kino typowo gangsterskie no a mi się podobało. Lubię też dłużyzny w kinie. Fakt że to chyba jednak zupełnie co innego niż było w reklamie.:)
a bo mnie wku! :)
poza tym, Depp chyba w domu został, to smętne, co chodziło po planie, na pewno nie był nim ;)
A tam, po prostu miał taką rolę. To co miał grać gangstera o charakterze Sparrowa ? Według mnie dobrze zagrał, a podobno sam Dillinger był właśnie bucowaty i wyniosły :)
Może film zdawał Ci się cholernie nudny przez to, że był on praktycznie w 100% oparty nażyciu Dillingera. Jak widać chłop nie miał za ciekawego życia. Ale ja popieram osoby wyżej. I zgadzam się z MorganaBlackcat ;)
Prawdę mówiąc to nie był film gangsterski tylko biograficzny.
To, że Dillinger nie miał tak pokręconej osobowości jak grany przez Depp'a wcześniej Hunter to już nie wina Johnny'ego. On pokazał John'a takim jaki był i zrobił to świetnie.
3/10 niezła nota, ja nie byłem tak wyrozumiały ;)
Chyba, ze filmy kręcone z ręki telefonem komórkowym oceniamy łagodniej ;D
Ja również nie zgadzam się z tą recenzją.. dlaczego ? Ponieważ bez fabuły film za bardzo powstać nie może to raz a dwa jak film biograficzny możne nie mieć fabuły poza tym każdy kto obejrzał wie ze cała historia jest opowiedziana w jasny, przejrzysty sposób. Druga sprawa - Depp, spisał się świetnie jak zwykle zagrał na wysokim poziomie. Watek miłosny był wykreowany w bardzo ciekawy, powiedziałbym estetyczny sposób bez wielkich, przerysowanych uniesień a że miłość to nieodzowny składnik życia to każdy wie i dlatego tez musiał eis tutaj pojawić żeby było ciekawiej ale to tylko na plus. Poza tym jak napisał ktoś powyżej, nie jest to film gangsterski a jeśli chodzi o nudę to po porostu powinieneś przerzucić się na filmy typu Transformers zamiast zaśmiecać swoimi narzekaniami forum. Pozdrawiam
ten film nie powinni pokazywac w ogole w kinach.powinni go wydac od razu na dvd bo to film klasy b.juz jak obejrzalem zwiastun to wiedzalem ,ze cos z tym filmem jest nie tak,po prostu nie mial tego klimatu ,ktory towarzyszyl wczesniejszym filmom gansterskim.rozczarowanie roku.
Jak ja lubię kiedy ktoś uprawia bezmyślne krytykanctwo za pomocą takich wyssanych z palca "argumentów"...
1. Fabuła, i owszem, była. Nie wiem czy przespałeś film, czy nie potrafiłeś sobie poukładać w głowie przelatujacych przed oczami obrazków, ale uwierz mi, że - choć prosta - fabuła tam była. Mogę ci opowiedzieć, jeśli chcesz.
2. Tego punktu nie skomentuję, bo i nie ma czego - to jakiś szyfr?
3. Ten wątek jest tam całkowicie na miejscu, ładnie wpasowany w fabułę (wzbogaca opowieść i bohaterów, ma wpływ na ich działania, na rozwój wydarzeń, nie przesłaniając jednocześnie wątku głównego). Że nie wspomnę o tym, iż jest ważny choćby ze względu na wyraźne inspiracje "Wrogów..." klasycznym amerykańskim kinem, gdzie takie motywy były bardzo popularne. A do tego jest naprawdę subtelny i klimatyczny, ale tego już prawdziwy 'macho', który gardzi tandetą 'love', raczej nie doceni.
4. "Głupich" gliniarzy to tam za wielu nie ma i są to jakieś pionki z dalekiego tła, więc nie wiem czegoś się uczepił. Ważniejsze postacie w grupie Purvisa, jak i on sam, to twardzi kolesie, którzy znają się na swojej robocie. A że Dillingerowi i tak długi czas udaje się im wymykać? Cóż, wspominałem coś o nawiązaniach do określonego typu kina. Tak, ten film operuje pewnymi schematami i wcale tego nie ukrywa. Czy zawsze musi być "oryginalnie"? Jeśli przyjmiesz takie założenie, pewnie niejedno cię rozczaruje. Ale może to kwestia twoich błędnych założeń?
5. Cóż można na to odpowiedzieć? Ano nic. Współczuję ludziom, którzy nudzą się na takich filmach. Szczerze.
Zgadzam się z autorem tematu. Uwielbiam Depp'a, ale ten film zalatywał przewidywalnością, był totalnie nudny.
Are you just joking?! You know he looks like a woman but he
cuts like a buffalo!
http://www.youtube.com/watch?v=hhPhV7Z7_3o
Nie zauważyłeś że to film biograficzny? Czyli rozumiem że reżyser/scenarzysta mieli wyrzucić wątek miłosny z życia Dillingera? I tak poprostu się go pozbyć bo nie pasował?
Pozatym to nie film typowo gangsterski na takiej zasadzie jak filmy pokroju "Ojca Chrzestnego".
Wrogowie Publiczni to film o zwykłych gościach, dzieciakach (tak, dzieciakach(!) bo ludzie Ci nigdy nie staliby się gangsterami gdyby nie Wielki Kryzys, byli amatorami i zaczynali jako młodzież).
To nie jest film o facecie który nie był z urodzenia wmieszany w siatkę gangsterską i poszukiwał kasy żeby dobrze się bawić, zakochać i uciec gdzieś daleko.
Co to tego ze policjanci to idioci, to tak było w historii. To były początki FBI. Wtedy FBI nie mogło nawet nosić broni przy sobie, gdyby nie to że Hoover zmienił przepisy. Ci ludzi nigdy nikogo nie zabili i nie zaaresztowali. Takimi sprawami zajmowała się policja stanowa która była przekupiona i dopiero prawo żeby rozszerzyć jurysdykcję FBI na wszystkie stany zaczęła prawdziwą walkę z przestępczością. Dopiero prawdziwi gliniarze, starsi faceci którzy znali się na rzeczy rozpoczęli pościg za gangsterami.
Co do kręcenia filmu z ręki, kamerą cyfrową. To już sprawa gustu i rozumiem że komuś może się to nie podobać. Osobiście bardzo to lubię.
Jak dla mnie muzyka i atmosfera filmu, oraz fabuła dopełniły wszystko. Jak dla mnie świetna pozycja filmowa w tym roku.