Głupie pytanie, ale mnie nurtowało jednak. Przez sporą część filmu pan Dillinger coś żuł. Biorąc pod uwagę, że nie było wtedy gumy, ciekawa jestem, co. Czyżby tytoń? Też jakoś nie wyglądało... Zresztą, czy przynieśliby mu tytoń do celi?
http://www.fit.pl/dietadlaciebie/guma_do_zucia_8211;_slodycz_czy_lekarstwo,90,18 ,11,1483,1526,2463,0,0.html
Też się zastanawiałam nad tym, ale jak widać już takowe rzeczy były ;)
no była, była, ale dla dzieci raczej. jak cukierki. wyobrażasz sobie, żeby poważany ganster,taki męski facet, jadł cukierki przy policjantach? ;)
no cóż, może lubił ;)
wydaje mi się, że to część (choć możliwe, że trochę nietrafiona pod względem realiów tamtych lat) charakteryzacji. Dillinger ma być taki cwany, luźny i lekceważąco-ironiczny. dlatego sobie po luzacku żuje gumę przed nosem Purvisa