Film miał na tyle wysoki budżet, że nie porwałabym się na stwierdzenie "kręcony cyfrową kamerą dla oszczędności". Tu raczej chodziło o efekt jaki chciał uzyskać reżyser. Poza tym to była biografia która bardzo dobrze odzwierciedlała życie głównego bohatera. Ciesze się, że nie miał na siłę dorabianych scen akcji bo wole oglądać coś bardziej realistycznego,a nie typowo amerykańskie bajeczki.
Ale każdy ma prawo do własnego zdania;)