nie podniecaj sie tak bo film jest kiepski

jeżeli jest tak samo kiepski jak Miami Vice to zapieje jak kurak :D .. ihaha

dawno ogladalem miami vice ale osobiscie dla mnie nie byl zly natomiast szczerze po "PE" naprawde oczekiwalem zywego i pelnego akcji filmu przy ktorym nie bede mogl oderwac wzroku a niestety otrzymalem jedna wielka flegme , wiec ciesze sie ze obejrzalem go na kompie a nie wydalem hajs do kina bo bym wyszedl tylko wkurw****

zreszta z tego co zobaczylem na forum nie tylko ja odnioslem takie wrazenie

wiesz, nastawiam się na dramat gangsterski, nie ma kino akcji a na kwał kina ... czasy brohibicji, szykowne stroje, samochody z epoki i tamtejsza fastynacja chodzenia do kina i rabowania banków. Wiecej powiem oczywiście po premierze, ale jak wspomniałem sama historia, człowieka ktory ostatnie lata życia poświęcił, na robienie systemu w konia mnie interesuje ....

mowiac o kinie akcji mialem na mysli żwawe tempo no ale jesli chodzi Ci o kwestie "czasy brohibicji, szykowne stroje, samochody z epoki i tamtejsza fastynacja chodzenia do kina i rabowania banków" ,to zczerze powiem ze to jest choc dwie ostatnie kwestie w sumie czyli kino i rabowanie bankow w moim odczuciu nie zostaly przedstawione zbyt ciekawie jednym slowem tak na odwal sie ,no ale pojdziesz to sam zobaczysz

Miami Vice, było rozwleczone a mimo to podobalo mi się bardzo, to co urzeka w filmach Miachaela, to ten specyficzny styl którego nie da się podrobic, garnitury, detale, gra aktorów czasami gra tylko na gesty, podoba mi się jak Mann zestawiania charaktery (dobry/zły kontra zły/dobry) ... poza tym , lata 30ste, ubiegłego wieku obfitowały w różnego rodzaju smaczki które jestem pewien Mann pokarze ... muzyka z epoki, życie salonowe, brak ogłupiającej telewizji haha, na dwie godziny ponad, poczuc się jak wtedy to będzie coś ... ;)

... same fakty z życia Dillingera, są niesamowite, mówiło się ze na napady nosił pod garniturem stalową zbroję (jako kamizelke kuloodporną,) na sam temat jego śmierci, również było wiele spekulacji, podczas rozpoznawaia ciała, jego stary powiedział ze to nie jego syn, nie zgadzał sie kolor oczów jak i inne detale, " to nie mój syn, nigdy nie złapiecie Johnna, powiedział" >:)

... sam fakt, ze to Dillinger a nie Melvin Purvis został zapamiętany, i ze to jego osbie poświęconych jest kilka filmów, i kilka książek no niesamowity, naprawde, ten facet był gwiazdorem :D

p.s ciekawy jesten właśnie roli Deppa, no kiedyś tego oscara dostanie, pytanie tylko kiedy ;)

"Wrogowie Publiczni" to na tą chwile film którego najbardziej oczekuję.Michael Mann to wspaniały reżyser,co udowadnia nam przez np."Gorączkę","Zakładnika" czy "Ostatniego Mohikanina",po "Wrogach Publicznych" spodziewam się podobnie jak kolega Mieszkoxxx, wspaniale oddanego klimatu lat30-tych,z wszelkimi smaczkami dotyczącymi tamtych wspaniałych czasów.Nie nastawiam się na wiele akcji typowo sensacyjnych,lecz na zagrywki psychologiczne bohaterów,na ukazanie zarówno ich wad jak i mocnych stron ich psycholagii,toku myślenia i działania,co u Mann'a jest charakterystyczne,realizm i spójność akcji,oraz wspaniała psychologia postaci.A technika kręcenia cyfrówką i z ręki u Mann'a mi jak najbardziej odpowiada,nadaje jeszcze większego realizmu.
Jeszcze aż 4 dni tak??,to chyba u was,w mojej pieprzonej mieścinie obejrzę go za co najmniej miesiąc ehhh


Pozdrawiam

Jeśli nastawiasz się na rewelację pokroju Heat, to możesz się srogo zawieźc. Nie żeby film był tak nudny jak "MIami Vice", ale na kolana mnie nie rzucił. Jest to przede wszystkim świetnie zrealizowana rzecz, która bardziej niż oko cieszy uszy (dźwięk jest wprost kapitalny). No i Depp też się spisał, chociaż to nie jest jego najlepsza kreacja. Za to lepsza i tak od bezzębnego nieco Bale'a. Tak czy inaczej - zobaczysz, to się przekonasz, mieszkoxxx.

evangel
ty obejrzysz na miesiąc a ja wątpię ze munie w kinie wogule to puszczą a jak tak to chyba za pół roku
obejrzę go na kompie i muszę czekać do połowie sierpnia na wersję R5

Thoomy, ja wiem ze nie odbierze królowi korony, ze Gorączka na wieki wieków poza zasięgiem zostanie, nastawiam sie natomiast na coś cholernie stylowego, na film który klimatem grą aktorską wyryje swój tytuł w klasyke kina gangsterskiego, obok życia Carlita, i człowieka z blizną ... i bardzo się ciesze ze Johnny, znowu popis zrobił, ostatnio coś za dużo tych dobrych kreacji ma, ale chętnie go jako Bad good guy'a zobacze ;)

jestem, wiesz bardzo ciekaw tych doznań dzwiękowych, nie pierwszą osobą która zachwala jesteś, także dzięki za info ... przygotuje uszy ;)

pozdrawiam