a muszę przyznać, że w ostatnich latach rodzima kinomatografia jak dla mnie kuleje.
Istnieje? gdzie? "Wszystko co kocham..." badziewie bez sensu, podobne jak i inne Borcucha. Koterski? dno i metr mułu z wodorostami - rzygać się chce od tego jego pseudointelektualizmu niby, żenada. Komasy "Miasto 44" zmarnowane miliony, film nie wiadomo o czym - że niby wojna jest zła... dziecinada, obraźliwy dla powstańców... "Tajemnica Westerplatte" ani tajemnica, ani Westerplatte. No tak ! komedie romantyczne!!!! one wypełniają (imitują) formę naiwnego gatunku w sposób doskonały... cha, cha, śmiech przez łzy z powodu straconych pieniędzy podatników i wstydu dla Polaków, jeśli kto za granica obejrzy.
Skoro owe tytuły to jedyne wg Ciebie produkty rodzimego kina ostatnich lat, to nie pozostaje nic innego jak ponowić prośbę: Wyłącz TVN. Odrobina chęci i gwarantuje ze znajdziesz kino interesujące. Nawet bardzo.