Olga Frycz jest przecież córką znakomitego Jana Frycza. Jeśli talent aktorski jest dziedziczny to kolejną niesamowicie utalentowaną aktorkę mamy jak w banku? :) Widzieliście kreację Jana Frycza w "Pręgach"? Niesamowity. Gorąco kibicuję zarówno Oldze, jak i Mateuszowi, żeby dalej rozwijali się w tym kierunku. Oni po prostu to czują. Pewnie, że Oldze jeszcze duuuużo brakuje do ojca, ale jest na dobrej drodze, żeby mu dorównać. Boję się tylko, żeby nie zmarnowali swojego talentu na miernych produkcjach, tak jak swego czasu Borys Szyc, który po całkiem dobrym początku rozdrobnił się na jakieś Kac Wawy, CIacha i Joby - wielka szkoda tego aktora. Kościukiewicz niestety miał swój udział w "Sali samobójców", ale - oddając sprawiedliwość - ten film nie miał być żenadą jak "Kac Wawa" - po prostu nie do końca się udało w moim przekonaniu, ale ogólnie kierunek był dobry. Idźcie tą drogą, Olgo, Mateuszu i Sabo też, a co!

fajne, pozdrawiam

Cóż ja nienawidzę Fryczównej . Po prostu jej nie lubię ani jej gry ale wyglądu a szczególnie ,że powiedziała w jednym z wywiadów ,że OJCU ZAWDZIĘCZA TYLKO NAZWISKO . i wątpię czy by zrobiła jakąkolwiek karierę gdyby nie nazwisko FRYCZ . Ale film cudowny . Podobało mi się ,że było tylu młodych i nieznanych aktorów jak sam Gierszał . Najbardziej podobała mi się postać Kazika . Film który mogę polecić każdemu