A ja przeciwnie.

"Nic niestety ten film dla mnie nie wniósł" - i to jest całe sedno problemu. Po co ten film powstał? O czym miał opowiedzieć? Spodziewałam się fajerwerek, czekałam na ten film - a tu nic, nic nowego nie zobaczyłam...

oglądając film o "latach Solidarności" spodziewałeś/spodziewaliście się boomu na nią, wałęsę, jaka Polska jest waleczna? Jacek Borcuch powiedział, że chciał ukazać tamte czasy nie przez pryzmat stanu politycznego tych lat. wg mnie dobrze ze ten film powstał. ukazuje lata młodości, spędzanie czasu, pierwszą miłośc w szarych, ponurych jak bloki latach 80. czy sztuczna gra aktorów, hmm... Kościukewicz grał trochę sztucznie, lecz ta sztuczność nadała mu swój charakter. mówcie co chcecie, ale gdyby każdy polski film wchodzący na ekrany multipleksów był pokroju jak ten, znów zacząłbym chodzić do kina.

"Sztuczna gra młodych aktorów aż bije po oczach."
A ja uważam, że gra tych młodych - chyba jednak nie aktorów - była autentyczna aż do przesady! Było to słyszalne niemal w każdej minucie filmu... Albo właściwie niesłyszalne, gdyż technika kręcenia zdjęć stuprocentowych (tj. bez późniejszych postsynchronów) w połączeniu z kiepską dykcją i niechlujną wymową owych naturszczyków-amatorów z reguły daje efekt niezrozumiałości licznych kwestii.

* * *

Faktycznie 90 minut to za dużo. Całą fabułkę filmu można było z powodzeniem zmieścić w 30, góra w 45 minutach. Bez szkody dla efektu końcowego. a nawet wręcz przeciwnie.

rzeczywiscie film rozczarowujacy(nie moge uwierzyc ze to byl polski kandydat do oscara!) aczkolwiek gra Kuby Gierszala jak na debiut filmowy calkiem dobra. Choc wiadomo ze jego wielki talent eksplodowal dopiero w Sali samobojcow

Sceny erotyczne to jedyna dobra rzecz jaką można zobaczyć w sztuce filmowej?
Według mnie film jest piękny i mimo że oglądałam go w 2009, kiedy jeszcze nie rozumiałam pewnych spraw, to i tak uważam, że nikt nie ma prawa tak poniżać wspaniałości tejże ekranizacji :)
Ale to tylko moje skromne zdanie.