"Jest taki czas, niezbyt długi, bo trwający zaledwie kilka lar w życiu człowieka, w którym nie
jest się już dzieckiem, ale jeszcze nie nie przestąpiło się progu dorosłości. Czas, kiedy
wszystko zdarza się po raz pierwszy. Pierwsze wino, pierwsze rozczarowanie, pierwszy
bunt,
pierwsza miłość. Czas wypełniony po brzegi nadzieją i marzeniami" - świetnie to ujęto.
Kiedy reklamowano ten film, to aż byłam gotowa pójść na to do kina. I to całkiem fajnie
wyglądało w tych filmikach reklamujących film.
Ale.. rozczarowała mnie ta produkcja. Momentami nudny, przewidywalny... Owszem,
zdarzały się niezłe przebłyski talentu (Gierszał, Kościukiewicz, Obłoza, Herman), świetna
muzyka Daniela Blooma, ale... to nie to. Polecam do obejrzenia, ale od razu zaznaczam,
że szału nie ma.