Ten film zapewne miał być przerysowany i jest, jednak ewidentnie daje się odczuć, że nikt nie rozumiał Cybulskiego, a zwłaszcza śp. A. Wajda. Jego filmy były ważne, ale nie wybitne. Wybitne były zaledwie dwa - Ziemia obiecana - dla mnie Top 10 polskich filmów i Top 100 świata, a także Kanał - świetny film, choć w dużej mierze m.in. dzięki Pani Iżewskiej.
Wajda z pewnością miał warsztat, wiedzę i kunszt, jednak nie mniejszy niż Kutz, którego wiele filmów jest niemniej ważnych niż reżyserii Wajdy, a sławy nie zyskał, ba, przez politykę, stracił. Panu Wajdzie brakowało też tego, co pozwoliło stworzyć "Pociąg", "Salto", "Sanatorium pod Klepsydrą", "Constans", "Amator".
Dla mnie największy, artystycznie, jako twórca filmu jako sztuki, nie "kierownik produkcji", polski reżyser to Kieślowski, natomiast fachowcy to właśnie Wajda i Kutz, a także Pani Holland.
Polański, pomijając życie prywatne, to jednocześnie wielki twórca, jak i wielki artysta, i dlatego odniósł największy sukces. Potrafi zmieścić się w ramach, które wyznacza Hollywood, a które ograniczają takich jak Kieślowski, stąd jego sukcesy w Chinach, Korei i Japonii.(W Azji, zaraz po Chopinie, najwybitniejszym Polakiem jest Kieślowski).
(Najbardziej "niestandardowy" to Żuławski.)