Ciężko mi było ocenić ten film i jak się okzało słusznie bo budzi wiele kontrowersji. Jak
dla
mnie 10! za walory estetyczne, pracę kamery, kadry, kostiumy, scenerie i ogólną
atmosferę.
No ale jak dla mnie zabrakło w tym filmie głębi psychologiczno - emocjonalnej.
Oczywiście
nie każdy film musi być filmem z głębokim przesłaniem, ale ja osobiście, nie miała w
trakcie oglądania żadnych odczuć z tym filmem związanych. Nie mówiąc już o tym, że nie
dało się w ogóle zauważyć rzekomej przyjaźni łączącej Francis'a i Marie. Tyle ode mnie,
wychodzę z założenia, ze każda opinia może być przydatna dla potencjalnego widza.
trochę tej głębi było, ale lekko podana i z delikatnym przymrużeniem oka.
choć zgadzam się, że więcej formy niż treści.
Również oceniłem na 5, no bo film był nijaki, sfrustrowani młodzi ludzie szukający na siłę miłości, co idealnie podkreśla jedna z ostatnich scen.
Nigdy się nie nauczą, bo nie mają innych problemów którymi mogliby się zająć, więc zajmują się płytkimi flirtami i małostkowymi romansami pomimo że oboje mają kochanków, ciągle im mało... Niezdrowy ten film... Ale nie żałuję 96 minut. Teraz wiem, że dużo ludzi ma chyba za nudne życie.
Dobrze powiedziane, ale nie rozumiem dlaczego akurat w takim złym świetle. O to właśnie chodzi, o młodych ludzi, wykształconych, dobrze ubranych, nieprzejmujących się kasą (od czego są rodzice?), którym się wydaje, że są niebanalni, a o życiu wiedzą dosłownie wszystko - dopada ich nuda. Brak im emocji. Prawdziwości. Więc szukają na siłę miłości, bo mają już wszystko oprócz niej. Smutne, niestety, ale chyba coraz powszechniejsze. A Dolan fajnie to pokazał, bez przesadzania, prosto i oszczędnie, ale nie nudno. Nie wspominając już o warstwie audiowizualnej - cudo!