Już sam tytuł tego 'arcydzieła' mówi, że film nie jest zbyt wymagający. "Wygrane marzenia" - naprawdę świetne. Bardzo ambitny tytuł, jak zresztą cały film. Co wam się w nim podoba? Że od początku do końca wszystko było wiadome? A może podczas tego jej występu siedzieliście w napięciu i mieliście dreszcze?:) Wszystko było takie prymitywne, bezcelowe. Ja rozumiem, że kobiety lubią takie filmy, ale czym tu się zachwycać? I jeszcze ta cała Piper, czy jak jej tam - nie chcę pamiętać z tą swoją krzywą mordą za przeproszeniem. Jedynie godne uwagi były te sceny w tym klubie i muzyka. Reszta to dno...
hmmm... taka jest Twoja opinia i fajnie że ją wyraziłeś, ale nie musisz przy tym krytykowac gustu innych i ironizowac. mnie osobiście sie podobał, choć nie był zachwycający. i zgodze sie że wszystko było do przewidzenia. ale wg mnie był calkiem przyjemny i fajnie śpiewali. pozdro :)
Dla każdego to, co lubi. Osobiście nie znosze wprost tego filmu, ale sądzę, ze akceptacja odmienności, w tym i gustów to podstawa życia w społeczeńswie.