Treść filmu - poniżej przeciętnej, intryga - praktycznie nieistniejąca, Gra aktorska - nawet nie skomentuję, bo tytułowe "gówno" nie odzwierciedla w pełni tej części. Główna bohaterka jest bezdennie głupia dziewuszką, która przeprowadza sie do Nowego Jorku z miasteczka położonego... 40 mil dalej (Boże, zupełnie inny świat!!!!) i zdaje sie nie miec pojecia o zasadach panujacych w cywilizowanym świecie. No, ale ostatecznie swym cudownym śpiewem udaje jej sie zazegnać zamiszki w mieście - a czegoś takiego nie widuje sie codziennie...