Bajka o żurawiu i czapli, ubrana w realia kulturowe Chasydów, która portretuje małżeństwo w ortodoksyjnym otoczeniu bardziej jako transakcję niż sakrament. Brak tu tak naprawdę sycącej treści, ale za sprawą ładnych (aż za!) i utalentowanych aktorów, wysublimowanych ujęć i nastrojowej muzyki, chce się dobrnąć do końca opowieści. Momentami razi nieporadność dialogowa (-Czego się boisz? -Nie powiem. -Mów! -Śmierci. -Dlaczego? -Bo jestem zła. -Nie jesteś zła.), mimo to warto zobaczyć.