Podstawą fabularną filmu jest sprzeciw wobec traktatu o wzajemnej współpracy i bezpieczeństwie pomiędzy Japonią a Stanami Zjednoczonymi Ameryki z 19 stycznia 1960, dzięku któremu tu Amerykanie zapewnili sobie stałą, militarną obecność w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Głównym bohaterem jest Takuya, student, który dzieli swe życie między studencki ruch oporu oraz świat bogaczy i niedoszłych bogaczy, którzy przesiadują w tokijskich klubach jazzowych i barach szastając na lewo i prawo pieniędzmi. Pod publiczkę zgrywa twardziela, w samotności wsłuchuje się w Wagnera i obkleja swój pokój zdjęciami dyktatorów. Wplata się także w kilka romansów.
Trudno właściwe stwierdzić, o czym ten film jest. Studencki ruch oporu i buntu jest koślawo zarysowany i nie angażujący. Tak samo wątki, rzekłbym, klasyczne - wyzysk biednych przez bogatych i ogólne zezwierzęcenie świata przez pieniądze (jedna z bohaterek zaprzedaje się, by ratować rodzinny biznes, inna robi to dla ratowania rodzinnego honoru). Tematyki walki i nowobogactwa mieszają się i wina w tym pokręconego scenariusza, który sam do końca zdaje się nie wiedzieć, dokąd ostatecznie zmierza. Na plus świetne zdjęcia, klimatyczna, jazzowa muzyka oraz sprawna reżyseria Shinody.