Taki z tego filmu horror jak z "Królowej potępionych". Normalnie bajeczki, aczkolwiek takie filmy właśnie lubię. Trzeba jednak napomknąc, że ten film był mocniejszy od kontynuacji. "Wywiad..." trochę mnie wymęczył, jak dla mnie to mógł trwac o pół godziny krócej. Oczywiście Cruise był fantastyczny, Dunst bardzo dobra (jak na 12-latkę) jednak jakoś reszta obsady mnie nie zachwyciła. Moim zdaniem klimat był gorszy niż w "Królowej...", ale wykonanie było trochę lepsze. Tak czy inaczej dałam 10, zważywszy, że to filmy o wampirach, które rzadko kiedy są tak dobre.
tak Cruise i Dunst najlepiej pasowali do swoich roli, Pitt mnie denerwowal, Banderas w ogole tam sie z choilki urwal... pozmieniane watki i duzo wycietych, aczkolwiek powstal calkiem ladny, przyjemny film, z dopasowana muzyka, i w ogole scenografia (lubie XVIII-XIX wiek), klimat tez moze byc, ja bym dala 7-8/10, a co do "krolowej potepionych"- szkoda gadac tam po prostu nic do niczego nie pasuje, juz nawet nie mowac ze sa tam bledy rzeczowe i polowa scenariusza jest oparta na okrojonym "wampirze lestacie"...
Nie czytałam książki, więc może dlatego uważam, że 'Królowa...' to dobry film. Mi się podobał.
Pzdr.
Aj co? Pitt zagrał naprawdę bardzo dobrze. Louis- pociągający i wiecznie niepewny, generalnie z zalozenia nie jest to moj ulubiony bohater, Cruise oczywiscie musial byc swietny, bo mial swietna role! Lestat, przeciez od zawsze wzbudzal najwieksze fascynacje. Cały film jest miodzio i mimo, że dość okrojony to wciąż ma przepiękny książkowy klimat. Uwielbiam zarówno lekturę Rice jak i te ekranizacje. Jedyne co mnie irytowało to właśnie Dunst, w książce Claudia była inna.. przynajmniej w moim odczuciu.
Hmmm, czy Pitt zagrał b. dobrze...może i zagrał dobrze, ale nie pasował do roli wampira, a już napewno nie był pociągający, jak dla mnie (chyba jestem jedyną kobietą, która uważa Brada za "średnio przystojnego").
Ja patrze na role przez pryzmat książki. Nie pasował do wampira? No właśnie, Louis przecież sam nie mógł się odnaleźć w tym świecie.. Czuł, że jest inny i gdy patrzył na Lestata, czuł, że to go przerasta. Oczywiście z początku.
Aktor nie musi być przystojny, żeby mieć odrobinę "tego czegoś" w roli którą gra. Te znaczenia nie idą zawsze ze sobą w parze. Choć Pittowi uroku nie można odmówić, to napewno w tej ekranizacji nie jest to jego główną cechą składającą się na jego pociągający charakter.
Brad Pitt w tym filmie był boski...właściwie przez ten film wiem kto to jest Brad Pitt...Pierwszy raz obejrzałam ten film z 10 lat temu(a mam 17) i to był praktycznie mój pierwszy horror. Jeszcze ta miłość Louisa do Claudii. Nie czytałam książki ale wydaje mi się, że Brad Pitt świetnie go zagrał...