z tego co wiem, to nie chodzi o granie Japonek, lecz granie gejsz.

a co Chinczycy chcą od gejsz? To już chyba japonczycy powinni miec pretensje ze aktorki z obcego kraju odtwarzają role narodowych symboli Japonii jesli mozna tak nazwać gejsze
Chociaz w sumie ja tam nic do nich nie mam, a Gong Li I Michelle Yeoh,,, :D palce lizać:)

chyba chodziło o to, że Chińczycy nie rozumieją do końca kim są gejsze i mylą je z kurtyzanami, ale nie jestem pewna.

ja na miejscu Japończyków raczej miałabym pretensje nie o aktorki, lecz o "amerykańskość" filmu mającego przedstawiać fragment ich historii i kultury...

Chińczycy i Japończycy nie przepadają za sobą ze względów historycznych. Wielu Chińczyków uważa, że to wstyd, że ich najbardziej znane aktorki grają w filmie japońskie gejsze. Po prostu uważali, że się sprzedały dla sławy. Niektórzy widzą to tak, jakby u nas Polacy grali w niemieckim filmie SSmanów. To oczywiście trochę przesadzone porównanie, ale to fakt. Jest też wielu Chińczyków, którym film się podobał. Poza tym z tą cenzurą nie do końca jest tak. Premiera została przesunięta na czas nieokreślony, film nie został zabroniony całkowicie. Dodatkowo film był nędzny, więc to też żadna chluba pokazać się w takiej komercyjnej papce.