PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=173500}

Wyznania gejszy

Memoirs of a Geisha
7,6 188 776
ocen
7,6 10 1 188776
6,1 14
ocen krytyków
Wyznania gejszy
powrót do forum filmu Wyznania gejszy

Kawał dobrego filmu ale najlepsze jest to że do końca nie mogłem zapamiętać jak która się nazywa takie dziwne mają te imiona :)

killerek132

Z tymi imionami to prawda, też nie mogłam ich zapamiętać ,a gorzej ja do pewnego momentu nie odróżniałam tego pana prezesa i jego kolege ;]

ocenił(a) film na 1
killerek132

Film jest STRASZNY! Tragiczny wręcz. Aktorzy nie pasują - choćby Mameha: w filmie była paręnaście lat starsza od Sayuri, niż ta w wersji ksiażowej. Książkę uwielbiam, film jest dla mnie totalnym nieporozumieniem. Jedynie Prezes, pan Nobu i kostiumy są warte zapamiętania.

ocenił(a) film na 8
baba_yaga

książka zawsze różni się od filmu

ocenił(a) film na 1
killerek132

Gdyby tu chodziło tylko o różnice między książką a filmem... Książka jest świetna, film to popłuczyny po dobrym kawałku prozy. Obejrzałam go tylko raz i srodze się zawiodłam. Ogólnikowe podejście do tematu, zero klimatu. Zupełnie, jak "Chicago" - duszny, plastikowy, sztuczny świat.

ocenił(a) film na 8
baba_yaga

Jakże przykry jest paradoks, że osoba czuła na piękno literatury, nie potrafi dostrzec piękna sztuki ruchomego obrazu wraz z perfekcyjnie skomponowaną muzyką. Drogie dziecko, jeśli w w/w filmie nie potrafisz docenić klimatu stworzonego przez dekoracje, kostiumy i przede wszystkim zapierającą dech w piersi Muzykę, to na próżno starasz się wyróżnić, ponieważ cały Twój wysiłek zostaje z nawiązką zrekompensowany przez pustkę, butność albo zwyczajny brak gustu.

ocenił(a) film na 1
osob666

Słońce :) Daruj sobie protekcjonalizm - nie działa :) Co do reszty twojej, że tak to ujmę, wypowiedzi, to.. Nie, nawet klawiatury szkoda na odpisywanie :) Mimo wszystko pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 10
osob666

nie mieszając się w sprawy gustu, potwierdzam- muzyka genialna. Książki nie czytałam, ale chyba nie żałuję. Film jest tak delikatny i piękny, że bez szelestu kartek się obejdzie :)

ocenił(a) film na 1
baba_yaga

Zapomniałam jeszcze o Hatsumomo: jedyna kobieta z "Gejszy" zgadzająca się z opisem książkowym. Rola świetna.

ocenił(a) film na 7
baba_yaga

nie wiem czemu Mameha w filmie ma brązowe włosy i nigdy nie jest w makijażu gejszy,a przecież nią była.

ocenił(a) film na 7
twitchy

Przeczytałem książkę, przed chwilą obejrzałem film i muszę przyznać, że wiele scen zostało pominiętych lub zmienionych. Co do postaci to według mnie idealnie pasował tutaj przede wszystkim Prezes.

ocenił(a) film na 10
baba_yaga

Wybacz, ale nieporozumieniem jest dla mnie oczekiwanie, że film nakręcony na podstawie jakiejś książki ma być jej 100% odzwierciedleniem. Film to inny rodzaj sztuki niż literatura i rządzi się innymi prawami. Dany film to czyjaś wizja, interpretacja, na dodatek będąca często kompromisem pomiędzy oczekiwaniami widzów, producentów, scenarzysty czy reżysera etc. Już jakiś czas temu przestałam oczekiwać wiernych adaptacji i szukam innych wrażeń niż w książkach...
Idąc do kina na ten konkretny film miałam świadomość, że to nie będzie wierna, historyczna wręcz adaptacja i na to liczyłam, właśnie na odrębność i różnice, na doskonałe niedoskonałości i całokształt, który mnie tutaj finalnie uwiódł. O ile książkę pochłonęłam w mgnieniu oka i do niej już nie wróciłam, o tyle z ogromną przyjemnością obejrzałam materiał o tym, jak film powstawał i tym bardziej doceniłam wkład wszystkich w kręceniu Wyznań gejszy.
Sugeruję nie podchodzenie tak zero-jedynkowo do filmów, które opierają się na literaturze, bo ta z kolei służy rozwijaniu wyobraźni, interpretacji czegoś, co wydaje się oczywiste, zmienianiu rzeczywistości... temat rzeka ;) Z dobrą książką jak z poezją, można na wiele sposobów ją interpretować a ta konkretna interpretacja dla mnie jest idealna - może za jakiś czas ktoś się pokusi o nakręcenie kolejnej wersji, która spełni Twoje oczekiwania ;)

ocenił(a) film na 1
enchant

"Wybacz..." - wybaczam :) "O ile książkę pochłonęłam w mgnieniu oka i do niej już nie wróciłam, o tyle z ogromną przyjemnością obejrzałam materiał o tym, jak film powstawał i tym bardziej doceniłam wkład wszystkich w kręceniu Wyznań gejszy" - a u mnie na odwrót :) Jak pisałam wcześniej, nie chodzi o idealne czy nieidealne odwzorowanie filmu, ale o klimat, którego NIE BYŁO. Japonią interesuję się od wielu lat, mówię po japońsku, śpiewam po japońsku, wydałam płytę w języku japońskim, w Japonii bywam. Ten film nie ma japońskiego ducha, którym książka była przesiąknięta. Co do reszty... Nie sugeruj :) Niczego :)

ocenił(a) film na 10
baba_yaga

Ha :) Sugerować zawsze mogę, nie narzucam, nie deprecjonuję... wolność słowa :)
Wg Ciebie film "nie ma japońskiego ducha, którym książka była przesiąknięta" a dla mnie książka nie była aż tak przesiąknięta... Nie pomyślałaś, że skoro film nakręcili Amerykanie to dlatego ich wizja minęła się z Twoją? Bo oni z pewnością nie mówią po japońsku... :P BTW co to za argumenty o bywaniu w Japonii etc. - mam dyplom z japonistyki przedstawić czy jak, bo być może "niegodnam" polemizować? ;)
Urzekła Cię amerykańska książka Goldena i jego wizja? OK. Dla mnie była ona przekoloryzowana w kwestiach emocjonalnych i spłaszczona jeśli chodzi o fakty, co z kolei film uwypuklił. Zdecydowanie w kwestii literatury bardziej przekonała mnie np. Gejsza z Gion Mineko Iwasaki, poza tym w tym temacie jest jeszcze trochę ciekawych materiałów.
Mimo wszystko film mnie nie rozczarował w żadnym aspekcie, co więcej bardzo mile zaskoczył w kwestii doboru ścieżki dźwiękowej, scenografii i kostiumografii :) Pisanie natomiast, że amerykańska interpretacja filmowa bądź co bądź amerykańskiej książki jest tragiczna... cóż... setki tysięcy ludzi na całym świecie to dopiero ignoranci w tej kwestii :D Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 1
enchant

Sugerować można wówczas, kidy jest się zaprzyjaźnionym z rozmówcą :) Lub istnieje jakieś porozumienie między dwiema osobami. W innym przypadku wzbudzisz politowanie lub irytację. Mnie rozbawiłaś ;)
"Pisanie natomiast, że amerykańska interpretacja filmowa bądź co bądź amerykańskiej książki jest tragiczna... cóż... właśnie, cóż... Tak samo, jak z sugerowaniem. Wolność słowa, czyż nie? Enchant, nie zrozumiałaś nic z tego, co napisałam :) Nic a nic :) Nie odpisuj, i tak nie przeczytam :)

ocenił(a) film na 10
baba_yaga

Ciekawa interpretacja słowa SUGEROWAĆ - może czas zajrzeć do słownika? Sama zasugerowałaś (zaproponowałaś), żebym nie odpisywała LOL.
Ach, jakie to proste - zarzucić komuś, że nie zrozumiał i już, po co dalej się plątać... Wpadłaś we własne sidła, czego nawet nie spostrzegłaś. I jeszcze jedno - hipokryzją jest zarzucanie komuś protekcjonalizmu równocześnie zachowując się w identyczny sposób.
Trzymaj się.

baba_yaga

baba_yaga : chyba nikt z tu obecnych nie bierze na powaznie Twoich, jakże... ekhm... "trafnych" (ironia), wypowiedzi, skoro film "Historia wibratora" oceniłaś na 9 (tj. rewelacyjny)...

ocenił(a) film na 9
killerek132

Ja z imion to zapamiętałam tylko Dynio:-) Film oczywiście przepiękny, brak słów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones