9/10 Bardzo przyjemnie się to ogląda. Zwłaszcza wizualna strona filmu jest bardzo dobra. Świetne kostiumy, dekoracje i scenografia. Niezłe zdjęcia i muzyka. Aktorstwo przyzwoite, choć nie powalające na nogi. Fabuła ciekawa choć momentami nieco naiwna. Niedoskonałości scenariusza rekompensują wrażenia estetyczne.
Myślę, że dobrze to ująłeś.
"Wyznania gejszy" to przyjemne multimedialne wydarzenie tego roku, do obejrzenia na ekranach polskich kin.
Ja jednak jeszcze bym dodał, że atmosfera filmu jest świetna, zupełnie nie czuje się tego, że to amerykański a nie japoński film -) no może wyłączając to, że aktorzy, również ci nieamerykańscy, mówią po angielsku-) mi, oraz osobom, z którymi byłem na tym filmie w kinie dość mocno to przeszkadzało. No, ale ogólnie rzecz biorąc można na to przymknąć oko, bo może się czepiam ;-)).
Poza tym dodam jeszcze, że pomimo dość banalnej fabuły, film ten pokazuje nam nieznany, magiczno-tajemniczy świat przedwojennej Japonii. Aż trudno uwierzyć, że dzisiejszy azjatycki tygrys, przodujący w rozwoju elektroniki i nowych technologii, jeszcze 60 lat temu wyglądał jak Japonia z czasów szogunów i samurajów.
Moja ocena 8/10. Polecam!!!