ja zdaję sobie sprawę, ze ona jest bardzo dobrą.. no, może wystarczy, że powiem dobrą aktorką, ale dlaczego chinka gra główną rolę....
a tak poza tym, to czekam z niecierpliwoscią, bo ksiązka bardzo mi sie podobała...
wiesz, w chinach raczej nie ma gejsz...
to twór japoński i, nie wiem, czy czytałeś ksiazkę, ale ta gejsza (a właściwie to wszyscy inni też) jest japonką.... dlatego uważam (zapewne bezpodstawnie), że w przynajmniej w rolach głównych powinni obsadzić...hmmm...japonki?
Obsadzili ją, bo jest na topie, a widocznie dla Amerykanów nie ma większej różnicy między Chińczykami a Japończykami. Ja osobiście wolałabym inną aktorkę, ale lepszy film z Ziyi niż żaden... Mam nadzieję, że się nie zawiodę, bo na premierę czekam z wielką niecierpliwością...
no walsnie dla amerykanow nie ma roznicy, na swiecie sa zolci,czarni,biali z jednego worka i amerykanie :)
sadze ze nie tylko dla amerykanow... bo ja tez nie odrozniam :P a film jak bedzie zwalony to zabije:)
Gdyby grała japonka, to byś się czepiał/a ,że jest inna niż w książce, itd,itp... ;-) A odnośnie filmu to gorąco polecam, urzekający obraz, przepiękne scenerie i idealnie wkomponowana muzyka.
pzdr
dlaczego miałabym się czepiać... ja rozumiem, że nie ma wielu znanych nazwisk japońskich aktorek, ale nie podoba mi się to... jakbym się miała czepiać bez powodu, to jęczałabym, że mówią po angielsku... ale ja uważam, że chinka i japonka to jednak drobna różnica..
Może dla nas Chinka lub Japonka nie robi różnicy, ale dla Chinki czy Japonki napewno. To tak jakbym pojechała do Chin czy Japonii i wzięliby mnie za np. Angielkę. Bo co, przecież też jestem biała.
Widze że nadal nie rozumiesz. Ona jest aktorką, nie ważne czy jest chnką czy japonką. Ona tylko grała rolę, i nie nalezy utożsamiać aktorek z ich rolami. Równie dobrze można się wściekać jak mężczyzna gra kobietę czy odwrotnie... ehhh
mnie książka poruszyła,moim zdaniem świetna.Mimo dobrego zakończenia nastrój miałam depresyjny-dlatego uwazam książke za dobrą a co do filmu to wiecie że początkowo miał go zekranizować spielberg ale stchórzył bo stwierdził że skoro nie gra żadna hollywoodzka gwiazda to nikt go w usa nie obejrzy.Sami więc rozumiecie chyba czemu Ziyi zagrała.Lubię ją ale najlepszą aktorką i tak jest Gong Li:)
może i nie rozumiem, i mogę się zgodzić w kwestii że jest aktorką, i gra swoją rolę. Ale ja na to patrzę raczej tak- amerykanie się wzięli za adaptację amerykańskiej ksiązki i im wisi, czy zagra chinka, japonka czy tybetanka.
oczywiście że ma znaczenie czy aktorka jest chinką czy japonką i tu sie zgadzam z autorką tematu.
a tłumaczenie że to nie ma różnicy bo to aktorka i może grać nawet murzynkę z indiańskiego plemienia na Grenlandii jest nietrafione ponieważ niektórzy na pewno rozróżnią chinkę od Japonki