Totalne nieporozumienie. Doskonale rozumiem konwencje takich filmów, wiadomo, że prawa logiki nie muszą się imać. Lecz kiedy nie ma mowy o ironii to trzeba przyznać, że czasami niektóre idiotyzmy są nie do zaakceptowania. A takim idiotyzmem jest dla mnie zachowanie żołnierzy w tym filmie.
Właściwie to szczegół. O ile pierwsza część, choć słaba również, dość przypadła mi do gustu (znacznie większe znamiona postnuklearnego świata, muzyka, lokacje, zdjęcia, gore) o tyle ta część wypada przeraźliwie słabo. Akcja jest ślamazarna. Kolejne śmierci coraz bardziej uwierające w swej naiwności (za każdym razem coraz głośniej kpimy z głupoty bohaterów, pomimo, ze wiemy, iż i tak ich rolą jest nędzna śmierć). Zupełnie zaniknął tutaj klimat, który mógł być podporą jakości i tarczą przed koniecznymi, wypływającymi z konwencji słabościami.
Totalne dno, a do tego nudne. Nawet w swojej klasie.
Najlepszy w tym filmie chyba jest... trailer.
Pierwotny, który dopiero zapowiadał film- bez obwieszczania daty premiery. Był genialny i doskonale oddawał to, co serce człowieka rozpamiętującego się we wspaniałych chwilach z Falloutem kocha najmocniej. Żaden zlepek scen. Jedynie sekwencja.
I właśnie dlatego też 1. wybaczyłem wiele, by choć trochę klimatu poczuć.
A część druga jest nudna, zaciemniona i zbyt naiwna w nachalności pewnych rozwiązań.
Przeraża mnie, że taki scenariusz napisał Wes Craven.
2/10 FIlm bardzo zły. Dwójka za tytuł, trailer, trochę muzyki.
P.S.
Kasowy sukces- 32 miliony dolarów zarobiony przy budżecie 15 mln.
Z większością się zgadzam. Ten zwiastun zapowiadał coś zupełnie innego niż otrzymałem. Nawet muzykę skopiowali po prostu z pierwszej części i w ogóle jej nie urozmaicili.
O mocno ?roztargnionych? bohaterach wiele już napisano i niestety słusznie, bo dzieciaki działały tragicznie, nawet jak na gwardzistów na treningu.
Scenariusz leży, a za niego odpowiadał Craven ? niepojęte.
Poza tym film idzie równomiernie od jednego nagłego pojawienia się mutanta do drugiego, straszy to? Nie.
W pełni się zgadzam.
Część pierwsza mimo swoich wad była filmem nieporównywalnie lepszym niż dwójka. Choćby, dzięki o wiele bardziej wyrazistym postacią, zarówno po stronie rodzinki jak i mutantów. Do tego przemiana Douga z fajtłapy, w bohatera, który walczy o rodzinę i bardzo dobry fragment w miasteczku gdzie walczy z mutantami. Poza tym jedynka dzięki dużo lepszym zdjęciom ma fajniejszy klimat.
W dwójce mamy grupkę przygłupich żołnierzyków, którzy nie mają żadnego charakteru i mutantów o których nie wiemy nic oprócz tego, że są mutantami. Dodatkowo słabe zdjęcia, głównie ciemne sceny co jeszcze bardziej utrudnia rozpoznanie i identyfikowanie się z bohaterami, a miało chyba pomóc twórcą w ukryciu słabości filmu. Masa debilnych scen i wątków jak np. dobry mutant która pomaga żołnierzom a później znika i nie wiadomo co się z nim stało.
Ogólnie film słaby i nie potrzebny.