Hills Have Eyes II nie dość że remake to jeszcze sequel i jest po prostu rewelacyjny. Już początkowa scena porodu zrealizowana jest perfekcyjnie a potem wita nas ciąg dalszy klimatu znanego z poprzedniej części z rozległymi pustkowiami na czele. Bohaterowie - tam mieliśmy rodzinkę Carterów - tutaj grupę niedoświadczonych żołnierzy. I choć z reguły nie lubię gdy w horrorach występują wojskowi to tutaj wyszło to doskonale. Może przez to że przez cały seans towarzyszy nam duże napięcie i czujemy nieustanne zagrożenie. W połowie filmu schodzimy do jaskiń i te sceny zostały zrealizowane równie dobrze jak te na powierzchni i nie ma co się dziwić bo za ich realizacją stali Ci sami osobnicy którzy maczali palce przy Descent :). Cieszy też użycie motywu muzycznego znanego z jedynki z charakterystycznym odgłosem gitary. Gra aktorska części obsady naprawdę znakomita (ale niestety tylko części), szczególnie Jessica Stroup wywiązała się ze swojej roli perfekcyjnie (do cholery - ona ma 20 lat a jak gra!). Fajnie że przeżyli wszyscy którzy chciałem żeby przeżyli bo nic tak mnie w horrorach nie denerwuje jak śmierć postaci którą polubiłem ;) :P. Beznadziejna była tylko końcowa akcja z Crankiem i dynamitem, ale w kazdym horrorze znajdzie się tego typu "głupota". Chociaż osobiście lubię horrory które bardziej działają na psychichę u widza i stawiają na klimat (jak BWP czy ILS), niż porażają dosłownością przemocy, to jednak uwielbiam tą serię jak i nowe Teksańskie Masakry i liczę że powstanie HHE 3 bo przydałaby się w dzisiejszych czasach jakaś dłuższa horrorowa seria stanowiąca konkurencje dla słabiutkiej Piły. Ogólnie:
Hills Have Eyes - 9.5/10
Hills Have Eyes II - 9/10
Dokładnie. Mnie też się podobał. Generalnie trzeba lubić takie klimaty a mnie akurat to pasuje :))
No cóż...
Powiedz mi tylko, w którym momencie gra aktorska była znakomita?
W slasher'ach jakoś ciężko mi takie rzeczy wychwycic, a aktorom wykazać się swoim warsztatem...
No więc ze wszystkich występujących tu aktorów zagrała najbardziej dramatycznie, momentami na jej oczach było wręcz widać starch czego nie mogę powiedzieć o np. drewnianym Jacobie Vargasie jak i przeciętnej Danielli Alonzo. Poza tym była najbardziej "bezbronną" (z wyglądu) postacią, a ja uwielbiam gdy w horrorach występują takie "bezbronne laleczki" ;) bo wtedy bardziej zależy mi na ich losie. Ot co.