Niech mi nikt nie wmawia, że pierwszym poważnym musicalem był "Kabaret"...
Każdy kto twierdzi, że pierwszym poważnym musicalem był "Kabaret" jest w błędzie. W zasadzie to właśnie Yankee był prekursorem musicali, chociaż już wcześniej pojawiały się filmy z tego gatunku. Przed "Kabaretem" był jeszcze musical wszechczasów "Deszczowa piosenka". Tak więc masz 100% racji
Nie do końca zrozumiałeś o co mi chodzi. Pisząc "poważny musical" miałem na myśli... poważny musical, poważny film z tego gatunku. Usłyszałem kiedyś opinię jakoby wszystkie musicale przed "Kabaretem" były li tylko wesołymi historyjkami na poprawę w rodzaju "Na przepustce", "Podnieść kotwicę", "Amerykanina w Paryżu", "Wszyscy na scenę" czy właśnie "Deszczowej piosenki". To bzdura czego dowodem jest ten film (i parę innych zresztą też, np. mój ukochany "Skrzypek na dachu"). Zaś pierwszym musicalem w ogóle była zdaje się "Melodia Broadway'u" (w "Deszczowej piosence" jest scena nawiązująca do tego filmu). Pzdr.