Jego imię to Killa. Dorastał osierocony. Był wyśmiewany z powodu wady wymowy. Wtedy
podjął decyzję, że już nigdy do nikogo się nie odezwie, dopóki nie będzie mówił czysto i
poprawnie. Żył samotnie spędzając cały czas na oglądaniu walk byków i jedzeniu owoców
morza. Czasami pisał poezję i marzył o zostaniu matadorem walczącym oko w oko z
bykiem. By zebrać pieniądze na operację, zdecydował się zostać zabójcą na zlecenie.
Jednak miał swoją zasadę - zabijał tylko tych z brzydkimi twarzami i złymi manierami.
Wszystko układało się dobrze, dopóki nie okazało się, że jego ostatnim celem jest ktoś,
kogo nigdy nie spodziewałby się zabić...