Jeśli film mamy określony mianem "komedi" to tak naprawde nie wiadomo czego się
spodziewać.
Jednak nastawiamy się na dobrą dawke humoru i jak kolwiek inaczej obraz byłby zrealizowany to
dla nas jest przegrany, ,,bo przecież to miała być komedia a nic się nie usmiałam."
Nie powinno się oceniać filmy po jego kwalifikacji.
A teraz obejrze sobie film akcji czy dramat.. -sama ta kwalifikacja zdradza zakończenie filmu, jego
moment zaskoczenia od początku mówi czego mamy się spodziewać.
Oglądałem Opone , Droge a teraz Złe gliny, filmy te sprawiają wrażenie że są o niczym, bez
żadnego przekazu i oglądając je do końca czułem że właśnie to jest w nich czymś więcej.
Mam czasami wrażenie że potencjalny pan "X" który kończy szkołe filmową gdzie uczą go od
deski do deski idzie i kurczowo trzyma się jednego schematu. Oglądając takie amerykańskie
produkcje holifud jedno i te samo gówno które różni się tylko scenerią i napisami końcowymi
jedno i to samo .
Może Złe gliny nie są wybitne, ale przynajmniej Quentin miał otwartą droge w tej produkcji co
stawia go ponad tym 80% światowego kiczu mającego zabawiać ludzi.
Przepraszam za błędy pisałem na szybko.