PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31308}

Złoto MacKenny

Mackenna's Gold
7,1 2 923
oceny
7,1 10 1 2923
Złoto MacKenny
powrót do forum filmu Złoto MacKenny

Klasyczny western powstały już za późno. Po Leone i Peckinpahu produkcje tego typu to już raczej materiał do pośmiania się, niż rzeczywistego zainteresowania.
Najzupełniej zbędny komentarz z off-u ogłasza widzom mądrości typu: „Złoto znajdowało się w kanionie pełnym złota, nazwanym Kanion del’ Oro, czyli Złoty Kanion”. Droga, którą przebywają bohaterowie i ciągłe przebitki na indiańską mapę kojarzyły mi się z humorystycznym komiksem Tadeusza Baranowskiego „Skąd się bierze woda sodowa” („Ależ Wodzu, co Wódz?!”). Dialogi były drewniane, a scenariusz rozsypywał się w niezbyt zrozumiałe wątki...
Pewne jednak względy ratują ten film:
- Świetne zdjęcia naprawdę wspaniałych plenerów. Do tego bardzo porządnie sfilmowana scena finałowej lawiny, a wcześniej bardzo ładny pojedynek Pecka z nagą Indianką (do tego w górskim jeziorku:)
- Aktorstwo, które wyraźnie przerasta nieciekawy scenariusz i prościutki zamysł całości. Dwie główne role, Pecka i Sharifa, trochę przerysowane, ale naprawdę świetne. Na drugim planie z kolei wybijała się szkicowo zarysowana postać sierżanta, granego przez Telly Savalasa.

Z dzisiejszego punktu widzenia to już film z lamusa. Można się trochę z niego ponabijać i obejrzeć z pewną przyjemnością. Można go też spokojnie zapuszczać dzieciom. Pamiętam, że gdy pierwszy raz oglądałem go sporo lat temu, byłem bardzo zadowolony.

użytkownik usunięty
Woyciesz

Popieram przedmówcę , według mnie "Złoto Mckenny" nalezy dziś odbierać jako produkcję pomiędzy kinem przygodowym a westernem , faktycznie dzieci mogą
ten film oglądać z wypiekami ale dla miłośnika westernu wystarczy pierwsze pół godziny by zrozumieć że film zamias być wartki w akcję to wlecze się
przez naprawdę denne dialogi , w mojej opinii scenę w jaskini można było pominąć i tak go zrobić by trwał minut 90 a nie 2 godziny , pozatym włąśnie dialogom należałoby nadać sprężystość bo są miałkie , włąśnie tez z logiką tu na bakier , producentem był Tiomkin Dimitri co dziwi no i nie mniej 5/10 z mojej strony.

ocenił(a) film na 9

Trudno mi się zgodzić z określeniem "klasyczny" i to w pejoratywnym sensie tego słowa.
J. Lee Thompson stosuje w tym filmie wiele nowatorskich chwytów, których dotychczas z pewnością w westernie nie stosowano. Przyspieszanie obrotów kamery,
umieszczanie obiektywu praktycznie przy kopytach konia,
dynamizowanie akcji za pomocą zjawiskowego wręcz montażu pojedyńczych klatek/zdjęć np. w scenie odkrycia żyły złota.
Ciśnienie tej sceny jest wprost niebotyczne.
Nieustannie i brawurowo wklejane sceny z sępami, cała sekwencja z sępem, zbliżenie na jego oko jest wprost niesłychana.

O nie ten film wcale klasyczny jest, przynajmniej nie w wykonaniu.
I jeszcze ta ballada na pocżatku wyraźnie dająca do zrozumienia, że idzie nowe, to ruch hipisowski.
Ten film to absolutna rewelacja ze znakomitymi rolami niejednoznacznych Telly Savalasa, a zwłaszcza Omara Sharifa, którego nijak nie da się nie lubić, choć jest tak podły. I chce się, by spełniło się jego marzenie - Paryż.

Przebitka, gdy oczyma Pecka raz to widzimy kowboja, innym razem milionera europejskiego to już klasa sama w sobie.
Takich chwytów nawet Peckinpah czy Leone nie mieli odwagi stosować.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones