Małżeństwu przypadkiem wpada w ręce skradzione 60 tysięcy. Mąż chce zawiadomić policję. W żonie uruchamia się instynkt posiadania i naciska by zatrzymać forsę. Oczywiście wywołuje to szereg komplikacji - rabusie będą chcieli odzyskać łup a kobieta pogrąży siebie i bliskich, w pogoni za bogactwem nie cofając się nawet przed zabójstwem...

Gdy tak streścić tę historię mamy kwintesencję gatunku noir. Jednak... Na pewno nie kompletna klapa, ale film nieco nudnawy zwłaszcza w pierwszej części. Brakuje mu dynamiki. Akcja do pewnego stopnia przewidywalna. Najbardziej zirytowały mnie jednoznaczne postawy dwojga głównych bohaterów zarysowane już na początku: mąż uczciwy i prostoduszny; żona od pierwszej minuty i pierwszego kadru chciwa, zachłanna, egoistyczna manipulatorka, wreszcie zimna przestępczyni. Psychologia bohaterki jest prosta jak drut - od zawsze zła i wyrachowana... To mało prawdopodobne psychologicznie i właśnie irytujące. Poza tym brakuje jej jednak pełni uwodzicielskiej i tajemniczej fame fatale. Wśród dwóch postaci kobiecych druga - Kathren wypada zresztą znacznie lepiej (trochę kradnie ten film). Jane trzeba natomiast przyznać znakomite zdolności... knucia, manipulacji, przechytrzania... Końcowe 15 min. nadrabia dużą część wcześniejszej niemrawości filmu...