Film jest naprawdę fenomenalny i przygnębiający.
Czy Sekal był wcielonym złem? na początku tak się wydaje. Pod koniec filmu jednak miałem zupełni inne odczucia - złe i zepsute do szpiku kości było społeczeństwo tej wioski. Ci wszyscy gospodarze wcale nie byli lepsi od niego, w przeciwieństwie do "bękarta" jedynie lepiej ukrywali swoje prawdziwe twarze. I na dobrą sprawę to oni wyhodowali sobie potwora. Jestem w stanie zrozumieć w jaki sposób Sekal stał się tym kim się stał, skoro już jako dzieciak cała społeczność prześladowała go za coś co nie zależało od niego. Przelali na jednego człowieka cały swój gniew i całe swoje zło, a gdy ten człowiek wrócił po jakimś czasie był już potworem.
Tyle tylko, że to oni go stworzyli.
A potem wykorzystali niewinnego, dobrego człowieka by za nich pozbył się problemu...
Moim zdaniem Sekal był z góry skazany na bycie złym, skoro już jego poczęcie odbyło się poprzez gwałt dokonany przez pijanego chłopa. Potem cała wieś go napiętnowała jako bękarta. Przychylam się do tezy, że to oni wyhodowali bestię (zresztą w filmie mówi to Ksiądz) - Sekal stał się syntezą tego wszystkiego, co w nich najgorsze - mściwym, zachłannym i bezwzględnym okrutnikiem. Może dlatego tak się go bali?