PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10468}
7,1 12 910
ocen
7,1 10 1 12910
7,2 10
ocen krytyków
Zagadka nieśmiertelności
powrót do forum filmu Zagadka nieśmiertelności



Zagadka nieśmiertelności (1983)

Tony nigdy nie był w cieniu brata, nigdy. Jego filmy były mniej znane, owszem, robione z mniejszym szumem i rozmachem - jak najbardziej, lecz ambicje młodszy Scott miał równie wielkie o ile nie większe niż Ridley.
Wampiryzm w oczach młodszego brata to udręka związana z samotnością. Temat wyświechtany i podany w dziwny sposób, jednak nie to stanowi o sile tego filmu.
Wampirzyca Miriam nie wiedzieć czemu nie posiada partnera, ma co jakiś czas partnerów i partnerki, którym w pewien sposób może przekazać swoją długowieczność. Nie wiadomo jednak, czy umierają te osoby nie stosując się do jej wskazówek, czy przez to, że wampirza femme fatale ma takową zachciankę. Brak wyjaśnienia tej kwestii sprawia, że ciężko wierzyć w próby kuszenia Sary, a równocześnie współczuć jej po stracie Johna. Nie jest to dualizm postaci, nie stanowi to o jej złożoności, to raczej skrót myślowy, który sprawia, że postać jest rozdarta i ostatecznie nie sprawdza się na żadnym polu charakterologii.
Równie dziwne są inne rozwiązania. Porzucenie ciekawego wątku Johna, który walczy o przeżycie na rzecz lesbijskiego romansu. Motyw badań nad starzeniem się jednostek, który ostatecznie służy wprowadzeniu Sary oraz złączeniem jej losu z wampirzycą jest kompletnie niewykorzystany i znika z ekranu równie szybko, c rozkładająca się małpa. Atakowanie ludzi za pomocą małych sztylecików, tak jakby wampiry w świecie Scotta pozbawione były zębów (a tak nie jest - scena przemiany Sary). Powrót popleczników Miriam z zaświatów - ale dlaczego? Co ich wskrzesiło? Co pozwoliło przetrwać i jak zabili Miriam? Zabili ją?
Wszystkie te uogólnienia, wszystkie omijane kwestie i niedomówienia są skutkiem tego, że film miał fajnie wyglądać. I tak jest, bo jest po prostu piękny. Delikatne światło wydobywające się spod opuszczonych kotar, neogotyckie wnętrza, w których dojmujący smutek wypływa z muzyki poważnej, wydobywającej się ze szlachetnych instrumentów, woda i para nie przynoszące oczyszczenia, będące za to świadkami seksualnych aktów i pożądania wampirycznego.
Kupiłbym ten film wraz z jego ułomnościami, właśnie przez tę estetykę. Takie sceny jak pobudka Johna i Miriam leżących w łożu z baldachimem czy wspólna kąpiel Sary i Miriam to oniryczne cudeńka, które sprawiają, że poczułem wampirzą samotność, mimo że nie wierzyłem bohaterce filmu.
Jednak wszystko to rozbiło się o montaż-padakę. Teledyskowe cięcia, dwutorowa narracja (scena z szalejącymi małpami i uwodzeniem pary dyskoteki), nagłe przejścia. Taki zabieg widziałbym tylko w migawce z historii Miriam jak na przestrzeni lat uwodzi i zabija swoje ofiary. W kontekście innych scen montaż ten jest wręcz zabójczy i niszczy klimat filmu. Ile bym dał, aby kamera spokojnie płynęła po wnętrzu apartamentu wampirzycy i muskała jej ciało oraz wyławiała z mroku rozochocone spojrzenia jej partnerów. Agresywne cięcia gryzą się niemiłosiernie z delikatną, senną estetyką i wprowadzają punkowego pazura, który jedynie w pierwszej scenie na dyskotece mógł jeszcze zadziałać.
Niemniej bardzo ambitne i niecodzienne podejście do krwiopijców, które paradoksalnie posiada wiele elementów, które na stałe przerabiane są w gatunku (przemiana, ślady po ugryzieniu, samotność nieśmiertelnego, szukanie ofiar).

PS: Dojrzała Deneuve, zjawiskowa damo, cóżeś ty uczyniła we Wstręcie, że ten film był taki zły, skoro potrafisz grać z taką gracją i z taką oszczędnością, nie wpadając przy tym w przesadę i groteskę!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones