no wlasnie, ciekawa jestem waszych opinii nt jego aktorstwa w tym filmie, gdyz jest w nim swojego rodzaju eksperyment...
jeszcze filmu nie widzialam, ale po zdjeciach i behindach bardzo jestem ciekawa zobaczenia wreszcie pewnych scen w calosci...
Jezeli bede zaskoczona na plus druga krecja JC w tym filmie, to moge tylko potem zalowac, ze oswiadczyl, ze to pierwzy i ostatni raz w zyciu cos takiego...
Chce byc traktowany jak powazny aktor, to sorry Winetou, ale to wymaga poswiecen i nie mrudzenia oraz powtarzania nawet wielokrotnie takich wymagan rezysera, jezeli dzieki temu mozna doszkolic swoje umiejetnosci i pokazac, ze nie jest sie tylko od kopania.
I przy okazji, chyba po tym filmie JC gada po angielsku najlepiej od wielu lat. Oczywiscie, ze nie idealnie i nie tak jak Jet, ale porownujac wywiady chociazby z nieodleglego RH3 juz jest bardzo duza roznica...
A kto tu mówi o aktorstwie? Jackie jak zawsze jest zabwany, pozatym bardzo przyjemnie się go ogląda, z Jetem Li tworzą znakomity duet.
Ja mowie o aktorstwie i chcialabym otrzymac odpowiedz na zadane pytanie, ok?
Wiesz chociaz o czym napisalam wyzej, czy nic nie zauwazyles w filmie?
No i JC mowi o aktorstwie, ale jezeli ktos interesuje sie nim tylko tak po wierzchu i zna tylko jego zabawne filmy, to pewnie, ze niewiele bedzie mial do powiedzenia, bo go to nie obchodzi.
Wrzuć człowieku trochę na luz i nie udawaj wszechwiedzącego, widocznie zupełnie inaczej patrzymy na sprawę aktorstwa, dla mnie aktorstwo to emocje, wczucie się w rolę.JC jest aktorem komediowym i w tym jest dobry, chyba nie powiesz mi że zagrał coś kiedyś na poważnie? To zupełnie inny typ odtwórcy ról, i proszę nietraktuj mnie jak człowieka który przed chwilą usłyszał o Jackie Chanie, to karatka, oglądałem z nim dużo filmów i podoba mi sie jego sposób bycia, ale jakiś wielkich kreacji nie znalazłem, to miły facet, zabawny, który stworzył własny styl opierając sie jednocześnie na legendach sztuk walki oraz wielkich geniuszach komedi jak Charlie Chaplin, i dlatego wszystko z nim tak przyjemnie się ogląda.
Moge Cie zapewnic ze rola Chana w tym filmie jest bardzo dobra BA a nawet on i Li ratuja ten film (pomimo tego iz bardzo mi sie film podobal) Postacie ktore graja sa stworzone dla nich, Li milczacy mniech, a Chan drunken master (sentymentalne chwile hehe) ... Nie wiem o co Ci z Chanem chodzi bo to naprawde dobry "aktor" a nawet komik, ktory rozbawia akcją Nie sztywniak, rozwale 10ciu i dalej stoje ala jakis Seagal (bez urazy dla fanow) czy ktos inny! Co do gry aktorskiej to wiedz ze do Danny The Doga Jet bral kurs aktorski, aby jeszcze lepiej zagrac w filmie Jackie nigdy w takie rzeczy sie nie bawil. A to ze teraz chce byc postrzegany jako aktor, ale nie tylko "kina kopanego" wynika z prostej przyczyny .... NIE JEST JUZ W WIEKU 30 LAT! Film jest bardzo przyjemny i go polecam.
dzeki skibson
Edward nie jez sie tez <g>
Znow musze tlumaczyc o co mi chodzilo. Nie chce spoilerowac i moze dlatego tak wyszlo. W tym filmie Jc gra dwie role... O to mi chodzilo przy stwierdzeniu czy zauwazyles. I wlasnie dlatego sie pytam...
Edward, owszem zagral powazne, ale glownie w mlodosci i tam u siebie, w stylu azjatyckim, wiec przejaskrawionym jak zwykle. Ale np. Miracles nie jest nowy, a komediowym i nie powaznym graniem tam nie epatuje i jak najbardziej te role zaliczam mu do powaznych.
Z ostatnich lat to najpowazniejsze bylo chyba NPS, nie powiesz mi, ze tam gral jak zwykle i komedie? Albo Mit sceny z generalem?
Tak, mam prawo napisac, ze dla ludzi interesujacych sie powierzchownie, czyli po obejrzeniu filmow, ktore sa uwazane za typowe dla niego, nie bedzie mialo znaczenia moje pytanie ani w ogole kwestia jego aktorstwa.
A powierzchownosc uzylam w znaczeniu interesowania sie JC tylko ze wzgledu na obejrzane z nim filmy i tyle, a nie troche wiecej, behindy, biografii, interesowanie sie gosciem w jego srodowisku, a nie z tego co tam na zachod przecieknie. Po angielsku sie da, ale morze mozliwosci otwiera sie dopiero wtedy kiedy ma sie dostep do materialow chniskich i japonskich. O to mi chodzilo. Jezeli w ten sposob interesujesz sie JC, to wtedy inaczej te jego filmy sie oglada, troszke inaczej sie widzi pewne pomysly... Jezeli nie, to pozostaje tylko sympatycznym, gumowatym azjatyckim malpiszonem, ktory niesamowicie bawi sie przedmiotami na ekranie, robi ku naszej uciesze niesamowita i glupia zyciowo kaskaderke, a my go lubimy i pukamy sie w czolo jednoczesnie oraz komentujemy, ze on zadnym aktorem nie jest przeciez.
Slepa nie jestem, wiem jaki ma asortyment min i gestow i ze goraczkowo sie tego przez lata trzyma. Ale potrafi tez i inaczej i czasem to widac. A i owszem widac to teraz coraz bardziej, bo wreszcie sie odkleja od wizerunku kopanego i sam probuje cos robic, zeby cos innego pokazac na ekranie. Pewnie, ze nie powali nas na kolana, bo nigdy az tak wielkiego talentu w strone zachodniej gry aktorskie nie mial, a po drugie nie doksztalcal sie, bo nie mial ochoty, a teraz to juz chyba troche za pozno. Ma talent komiczny do grania cialem, calym soba, a nawet twarza, o ile nie przesadza. Ale okazuje sie, ze powaznie tez potrafi. Strasznie madry nie jest, ale mlotek zupelny tez nie, a przez lata to on sie dorobil wewnetrznego zmyslu, rozwinietego cfaniastwa, ktore pozwala mu sie z lajdackim urokiem utrzymac w biznesie. No i zdecydowanie jedno trzeba mu przyznac - ciezko tyral na to co osiagnal, wymaga od innych sporo, ale i od siebie tez niezle. Tez potrafi byc nie teges, zaklamany czy zrobic swinstwo, ale sporo tez z siebie naprwde w to wszystko wsadzil. Teraz czepiaja go sie za Olimpiade... No coz, to tylko aktor, nie? Dlaczego ma nagle lapac za sztandary, jezeli nie to jest celem jego zycia i nigdy tego nie ukrywal i nie twierdzil inaczej? To typowy Chinczyk pod pewnymi wzgledami, czyli zyc tak, zeby przezyc, wyszukac okazje, miec swoje 5 minut, dorobic sie, miec swiety spokoj na stare lata, zyc we wlasnym swiecie. A moze wokol cos sie samo zmieni. Ale na plus trzeba mu dac, ze tak zupelnie nie olewa wszystkiego, pomaga tym chinskim dzieciakom, gada te swoje slogany, moze i w swietle reflektorow, ale wymierne efekty dla potrzebujacych to tez ma. A ze powbiegnie ze zniczem i zaspiewa piosenke na otwarciu dumny z tego, ze jest zolty? A co mi tam?
A o tym, ze chce byc uwazany za aktora mowi od ok 30 lat, teraz tylko ostrzej i wprost do ludzi zachodu. U siebie za aktora mimo wszystko jest uwazany, na zachodzie musial sie przebijac i wkurzal sie, ze musi udawac malpe, ale udawal i kopiowal przyjety wizerunek. Pewnie, ze z amerykanskimi azjatami nie ma co sie rownac, bo tak nie uda mu sie zagrac, ale jezeli Stallone okazal sie zupelnie zgrabnym aktorem, kiedy dano mu wreszcie szanse i mial pewnie dobrego prowadzacego, to moze i tutaj JC odrobine zachodniego widza zaskoczy, ze potrafi jakos inaczej niz jak zwykle?